sobota, 14 stycznia 2017

Ważna informacja

Tak jak wspominałam w poprzednim poście, przenoszę opowiadanie na Wattpada. 
Według mnie jest tam większy zasięg, ale nie martwcie się... opowiadanie
będzie nadal pojawiać się tutaj.
Serdecznie zapraszam wszystkich zainteresowanych do czytania

Do następnego posta :D

poniedziałek, 2 stycznia 2017

48. Co to ma znaczyć?

Przed koncertem jak zawsze było zamieszanie. Liam zgubił telefon, przez co musiał wrócić do hotelu. Harry zrobił dziurę w koszuli, w której miał wystąpić i przez to wyszli 15 minut później niż mieli. 


- Przed nami ostatnia piosenka tego wieczoru i chciałbym, żebyśmy zaśpiewali ją razem. Little Things.
Zespół usiadł na środku sceny. Zgasły wszystkie światła, a arenę oświetlały tylko latarki z telefonów fanów. 
- Wyglądacie dzisiaj tak pięknie -powiedział do fanów Harry, co spowodowało piski.
- Harry ty zawsze wiesz co powiedzieć, by dziewczyny krzyczały - zaśmiał się Liam.

Koncert skończył się po tej piosence i arena zaczęła pustoszeć. Wyszłam więc na miejsce fanek i usiadłam na jednym krześle. Parę fanek do mnie pomachało i zrobiły mi zdjęcia z daleka. Rozprostowałam nogi i kopnęłam coś czarnego. Podniosłam przedmiot i przyjrzałam mu się. Był to zwykły czarny portfel, należący do jednej z fanek. Rozejrzałam się, ale nikogo nie widziałam. Usiadłam więc na poprzednie miejsce i zaczęłam przeglądać telefon. 
- Przepraszam? - podskoczyłam na krześle, gdy przede mną pojawiła się wysoka blondynka. 
- Tak? - schowałam telefon do torebki i wstałam.
- Nie widziałaś tu może takiego czarnego portfela? - dziewczyna przyjrzała mi się uważnie, ale nic nie powiedziała.
- Tak - podałam blondynce przedmiot. - Leżał na ziemi, więc go podniosłam.
- Dziękuję ci. Prawie dostałam zawału, bo nie mogłam go znaleźć.
- Nie ma problemu - uśmiechnęłam się do niej wesoło i podałam rękę. - Jestem Malwina.
- Jo. Miło mi cię poznać - dziewczyna odwzajemniła uścisk i uśmiechnęła się szeroko.
- Wiec jak ci się podobało na koncercie?
- Było cudownie, a tobie? Widziałam jak za kulisami tańczyłaś - zaśmiała się.
- To było widać? Boże jaki wstyd - zakryłam dłońmi twarz.
- No co ty. Mi się podobało. Myślę, że nie tylko mi, bo dużo dziewczyn cię nagrywało.
- O nie! Przecież to jutro będzie w internecie, jak już nie jest.
- Nie będzie tak źle. Muszę już iść, bo mama na mnie czeka. Jeszcze raz, miło było cię poznać Malwina i dziękuje za portfel - dziewczyna pomachała mi i odeszła.

Wróciłam na backstage gdy chłopaki wychodzili z garderoby. 
- Muszę jeszcze wziąć kurtke, zaraz wracam - powiedziałam i pospiesznie wbiegłam do pomieszczenia. Przeszukałam każdy kąt, ale nigdzie nie mogłam jej znaleźć.
- Szukasz czego Mal? - za mną pojawiła się Lou.
- Kurtki. Takiej czarnej.
- Niall ją wziął ze sobą - powiedziała i pokazała głową na drzwi.
- Zrobię mu kiedyś krzywdę. Dzięki, widzimy się potem na imprezie
- No jasne. Do zobaczenia.

- Widziałeś Nialla? - spytałam Louisa przed budynkiem.
- Chyba poszedł już do busa.
Bez odpowiedzi szybki krokiem ruszyłam do stojących na parkingu busów i instynktownie wiedziałam, w którym będzie blondyn.
Siedział na samym tyle z Lucy.
- Niall? - usiadłam przed nim i spojrzałam na niego wyczekująco.
- Malwina? - powtórzył moją czynność.
- Gdzie jest moja kurtka?
- Siedzisz na niej - pokazał ręką na czarny przedmiot pod moim tyłkiem.
- A dlaczego ją zabrałeś?     
- Bo ciebie nigdzie nie było i myślałem, że o niej zapomniałaś.
- Dziękuje - pocałowałam go w policzek.

Droga powrotna trwała wieczność, przez korki na ulicach. Przed nami było jeszcze jakieś 20 minut jazdy, więc rozsiadłam się wygodnie na fotelu. Słońce już prawie zaszło, mimo tego na dworze było ciepło.
Wtuliłam się w Nialla i złączyłam nasze dłonie. Uśmiechnęłam się do niego i spojrzałam na widok za oknem. Moje torebka zawibrowała, więc wyciągnęłam telefon z niej i odblokowałam.


                      Stella:
                      Mój tata zaprasza
                      wszystkich na 
                      kolacje z okazji
                      podpisania konktraktu.
                      Wiem, że macie inne 
                      plany, ale on jest 
                      uparty i nie dał sobie 
                      nic powiedzieć :(



Jeszcze raz przeczytałam wiadomość dla pewności, że się nie przewidziałam. Pokazałam telefon Niallowi.
- Co to ma znaczyć? Nie jest naszym menadżerem tylko producentem muzycznym - powiedział wybierając numer Paula w telefonie.
- Nie wiem o co chodzi, tak samo jestem zdziwiona.
W czasie gdy chłopak rozmawiał dojechaliśmy na miejsce i zostało zarządzone spotkanie w holu.
- Siadajcie - powiedział opanowany Paul, gdy wszyscy dojechali na miejsce.
- O co chodzi z tą kolacją? Nie podpisywaliśmy przecież nic - zaczął pierwszy blondyn.
- Ale podpiszecie. Podjąłem tą decyzję za was, bo wiem co jest dla was dobre. Kolacja jest za 2 godziny, po niej możecie iść do klubu. Mi to też nie jest na rękę, bo powinienem zająć się teraz kolejnymi koncertami.
Każdy patrzył po sobie oczekując na jakąś reakcję.    
- No dobra. Niech będzie.
- Obowiązuję was strój elegancki - krzyknął jeszcze za nami, kiedy kierowaliśmy się do windy.
  
 Rozeszliśmy się do swoich pokoi, by się przygotować. W naszym pokoju łazienka była zajęta, więc pomyślałam, że może u chłopaków będzie wolne, więc wzięłam kosmetyczkę i ruszyłam do pokoju Nialla. Przechodząc usłyszałam kawałek rozmowy Liama i Harry'ego.
- Jak długo zamierzasz to jeszcze trzymać w tajemnicy? - powiedział podniesionym głosem Harry.
- Tyle ile będzie trzeba. Nie mogę tego zrobić teraz. Dobrze o tym wiesz.
- Zachowujesz się jak małolat.
W tym momencie postanowiłam się wycofać, by mnie nie zauważyli.    





                                                      ----------------------------


Nie mam nic na usprawiedliwienie swojej obecność. Nie miałam najzwyczajniej czasu i weny, żeby cokolwiek tu napisać, ale postanowiłam się zabrać za to opowiadanie. 
Bardzo, ale to bardzo zależy mi na komentarzach. 
Zastanawiam się też nad przeniesieniem opowiadania na Wattpad, ponieważ tam jest większy zasięg niż tutaj. Będę was informować na bieżąco, ponieważ nic nie jest pewne.
Liczę się z waszym zdaniem i chciałabym żebyście napisali mi co to tym sądzicie.
Do następnego :*