niedziela, 30 sierpnia 2015

23. Niall pozwolisz, że porwę do tańca twoją dziewczynę?

Nerwowo spojrzałam na dziewczyny, które szły po mojej lewej. Z ich wyrazu twarzy wyczytałam, że to naprawdę on. 
- O! Już jesteście - jako pierwszy odezwał się Paul.
- Tak, ale chyba się nie spóźniliśmy, prawda? 
- Prawda. Chcę, wam przedstawić dzisiejszych gości. To jest Borys Millow i jego syn Leon. 
- Miło nam pana poznać - Niall podał rękę najpierw Borysowi, a potem Leonowi - To jest moja dziewczyna Malwina. 
- Miło nam - odezwał się mężczyzna.
- Mi również - lekko się do niego uśmiechnęłam. Czy on mnie nie poznaje? A może nie chce mnie poznać. Może nadal pamięta co jego rozpuszczony syneczek mi zrobił. Kątem oka spojrzałam na Leona. Przyglądał mi się uważnie.
- W takim razie, skoro już wszyscy się znają to może coś zamówimy. Na co macie ochotę? 
Kelner przyniósł każdemu kartę menu i po 10 minutach zostało złożone zamówienie. Każdy z kimś rozmawiał, tylko ja siedziałam cicho.
- Idę przypudrować nos. Dziewczyny idziecie ze mną?
Nareszcie ktoś mnie próbuję uratować z tej męczarni. Gdy tylko zniknęłyśmy za rogiem, pobiegłyśmy do łazienki. Na szczęście nikogo w niej nie ma. Położyłam torebkę na blat i stanęłam przodem do lustra. Spojrzałam na swoje odbicie. Miałam lekko rozmazany tusz, ale od razu to poprawiłam.
- Czy to naprawdę Leon? 
- Tak. Jak tylko na mnie spojrzał, od razu wiedziała, że to on. Ten jego zadziorny uśmiech wszędzie rozpoznam - powiedziałam.
- Przecież dostał z sądu zakaz zbliżania się do ciebie.
- Ale to było tylko na półtora roku. A minęły 3 lata
- Niall wie o nim? Wie co ci zrobił? - stanęła obok mnie Lucy.
- Nie. Niall wie tylko, że zostałam zgwałcona. Nie wie przez kogo, ani kiedy. 
- Wiesz, że musisz mu to powiedzieć.
- Wiem. Na razie się zachowujmy jakbyśmy go nie znały. Nikt się nie może dowiedzieć, że go znamy. Nie chcę, żeby to zepsuło kontrakt chłopaków.
- Podziwiam cię Mal. 
- Sama się podziwiam - zaśmiałam się. Nie wiem jak ja potrafię siedzieć w jednym budynku, a co dopiero w jednym pomieszczeniu z nim. Lucy nałożyła błyszczyk na usta i wyszłyśmy. Niall był zajęty rozmową z Leonem. Jak się dowie co mi zrobił już nie będzie taki chętny do rozmowy z nim. W głośnikach zabrzmiały pierwsze słowa jakiejś ballady. Lucy została zaproszona na parkiet przez Zayna, a Nikola przez nikogo innego jak Harry. Ja natomiast nadal siedziałam pomiędzy rozmawiającym Niallem z Leonem i Liamem z Borysem.
- Niall, pozwolisz, że porwę do tańca twoją dziewczynę? - na te słowa prawie zakrztusiłam się winem. 
- Pewnie. Ale nie długo. Sam bym chciał z nią zatańczyć.
- Jasne. Leon podał mi dłoń, którą z obrzydzeniem ujęłam i z pełną gracją wstałam. Chłopak zaprowadził mnie na sam środek parkietu. W około nas tańczyła Lucy, która spojrzała na mnie przerażona.
- No proszę, co za spotkanie. Nie spodziewałem się tu ciebie. I to jeszcze jako dziewczyna takiej gwiazdy - powiedział brunet z... podziwem?
- No widzisz. Ja się ciebie też tu nie spodziewałam. Myślałam, że twój tata ma tylko swoją firmę, a tu proszę... jest producentem muzycznym.
- Taak... Też się trochę zdziwiłem jak mi o tym powiedział, ale wiesz... ja zawsze popieram decyzję ojca.
- Tak wiem. A zwłaszcza tą o daniu sędziemu łapówki, żebyś ty, a co gorsza, twój ojciec na tym nie ucierpiał.
- Nadal to pamiętasz? Przecież byłem pijany. Naprawdę żałuję, że ci to zrobiłem. Przepraszam - mówiąc to posmutniał.
- Co się stało już się nie odstanie. Potrzebowałam roku Leon! Roku, żeby móc znowu normalnie funkcjonować. Nie wiesz przez co przechodziłam. Byłeś moim przyjacielem, ale wszystko spieprzyłeś - spojrzałam mu w oczy. Chciałam, żeby poczuł się jak ja parę lat temu. Odwróciliśmy się tak, że teraz mogłam spojrzeć na Niall'a. Wpatrywał się we mnie, więc lekko się do niego uśmiechnęłam. Odwróciłam wzrok na Leona i zauważyła, że też patrzy na blondyna. W pewnym momencie poczułam rękę na moim ramieniu. Odwróciłam głowę w tamtą stronę i jak się okazało był to Niall.
- Mogę teraz ja zatańczyć z Malwiną? - spytał blondyn.
-Jasne. Dziękuje za taniec - zwrócił się do mnie brunet. Odprowadziłam go wzrokiem do stolika i spojrzałam na mojego chłopaka.
- Jak z nim tańczyłaś widziałem, że się nudzisz, więc postanowiłem cię uratować - szepnął mi do ucha Niall. 
- No trochę się nudziłam.
- Może się stąd gdzieś wyrwiemy? Nudno tu, a nie chce już słuchać o pieniądzach.
- Jestem za. Złączyłam nasze dłonie w jedność i spojrzałam czy ktoś na nas patrzy. Na szczęście każdy był zajęty i nie zwracał na nas uwagi. Dyskretnie wyszliśmy z sali i udaliśmy się do windy. 
- To gdzie jedziemy? 1 piętro, nasze czy może wolisz punkt widokowy?
- Punkt widokowy - uśmiechnęłam się do niego słodko i wcisnęłam guzik. Po nie całych trzech minutach winda się zatrzymała i wyszliśmy. Widok był niesamowity. Podeszłam do  barierki i wychyliłam się do przodu. W pewnym momencie poczułam jak Niall owija swoje ręce wokół mojej talii. Odwróciłam się przodem do niego. 
- Paul nam powiedział, że Borys i Leon śpią w tym samym hotelu co my, ale piętro niżej. Będziemy się z nimi widywać dziennie w studiu. Powiem ci, że nawet miły ten Leon. Borys w sumie też.
- Taa... Też tak uważam...
- Coś się stało?.
- Tak... to znaczy nie. Nie wiem... Dużo do opowiadania, a nie chcę zepsuć nam wieczora - nagle moje buty stały się bardzo interesujące.
- Powiedz co się stało. Może uda mi się ci pomóc - wziął w dłonie moją twarz i uniósł ja tak, że teraz patrzymy sobie w oczy.
- Niall to naprawdę nic ważnego. Opowiem ci o tym później okey?
- No dobrze - powiedział i pocałował mnie w czubek głowy.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też. Powoli zbliży swoje usta do moich i lekko je musnął. Oddałam pocałunek bez zastanowienia. Jak zwykle przerwał nam telefon. Tym razem dzwoni mój telefon. Szybko wyciągnęłam go z torebki i odebrałam.
     
                                               *ROZMOWA*

-Mal?! Gdzie wy jesteście?! Paul jest wściekły. Radzę wam już wrócić.
- Dobrze, już idziemy. Kryj nas, powiedz, że się źle poczułam i Niall wyszedł ze mną na dwór. Coś tam wymyśl, my już idziemy - rozłączyłam się szybko i schowałam telefon do torebki.
- Musimy iść. Natychmiast - pociągnęłam go za rękę do windy.

                                       -------------------------------------------
                                                 ------------------------------

Witajcie miśki :D Co u was słychać? Czy tylko ja się nie cieszę, że wakacje się już kończą? 
A wracając do rozdziału to podoba się? Nadal nie ma żadnych komentarzy i  jest mi z tego powodu smutno. Ja się staram, piszę dla was najlepiej jak tylko potrafię i chciałabym, żeby ktoś to w końcu docenił. 
Jeśli pojawią się jakieś błędy do przepraszam. Ode mnie to chyba wszystko, jeśli ma ktoś do mnie jakieś pytania odnośnie mojego opowiadania to proszę pisać w komentarzach, na Facebook'u lub Twitter'ze.
Twitter: @ManiaKasprzak
Facebook: Martyna Kasprzak
Kocham was :* / Mania :*

wtorek, 25 sierpnia 2015

Ważne!

  
Właśnie założyłam nowego bloga.
Będę na nim zamieszczać imaginy oraz (może) twetty.
Myślę, że wam się spodoba wygląd bloga oraz to co piszę.
Na razie jest tylko wstępny post, ale myślę, że jeszcze dzisiaj się pojawi imagin lub twetty.
Oto link:blog.
 Serdecznie zapraszam :*

Jak również zauważyliście zmienił się wygląd tego bloga. Chciałabym widzieć, czy wam się podoba. Może swoją opinie napiszcie w komentarzu. 
/Mania :*

wtorek, 18 sierpnia 2015

Imagin z Niall'em cz. I

Wyjaśnienie:
[T.i]=Twoje imię
[T.n]=Twoje nazwisko
[S.T.i]=Skrót twojego imienia
[I.T.t]=Imię twojego taty
[N.T.t]=Nazwisko twojego taty

                                   -----------------------------------------------------------------
                                                          --------------------------

No to wchodzę. Naprawdę nie chciało mi się tu przyjeżdżać. Dlaczego tata musiał akurat dzisiaj zapomnieć tych dokumentów? I dlaczego jak akurat ja byłam w domu? No trudno, przynajmniej nie będę siedzieć cały dzień w domu. 
Pchnęłam duże i ciężkie drzwi i po chwili znalazłam się w recepcji.
- Dzień dobry. - przywitała mnie przyjaznym uśmiechem kobieta.
- Dzień dobry. Ja do [I.T.t] [N.T.t]. 
- Była pani umówiona?
- Przyniosłam tylko dokumenty, o które poprosił mnie tata, żebym przyniosła mu z domu.
- To ty jesteś [T.i]?
- Tak, to ja. - uśmiechnęłam się.
- Twój tata dużo o tobie tutaj opowiadał. I z tego co wynika z jego opowiadań, jesteś naprawdę śliczną dziewczyną.
- Dziękuję. - poczułam jak na policzki wkrada mi się lekki rumieniec.
- Twój tata aktualnie jest w studiu nagraniowym. Trzecie piętro, pokój nr 16. Na pewno trafisz.
- Dziękuję. - odpowiedziałam kobiecie i ruszyłam do windy. Po nie całych 3 minutach byłam na odpowiednim piętrze. Ciekawe z kim dzisiaj tata coś nagrywa. Może tego kogoś poznam? Fajnie by było... "Auć!!" Wpadłam na kogoś  oboje upadliśmy na podłogę. Szybko wstałam, otrzepałam się z niewidzialnego pyłku i spojrzałam na osobę, która jeszcze siedziała na podłodze.
- Tak bardzo przepraszam. Zamyśliłam się i nie patrzyłam gdzie idę. - zaczęłam się tłumaczyć.
- Spokojnie. Nic się takiego nie stało. Byłem wpatrzony w telefon i cię nie zauważyłem. Można powiedzieć, że to wina nas obojga. - zaśmiał się. Dopiero teraz zobaczyła jego śliczne niebieskie oczy. Od razu w nich zatonęłam. 
- Naprawdę przepraszam. - powiedziałam i ponownie zatonęłam w jego tęczówkach. 
- Muszę już iść, ale mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś zobaczymy.
- Tak, ja też. Chłopak poszedł w przeciwnym kierunku co ja. Ostatni raz spojrzałam na niego i ruszyłam. Bez problemu znalazłam pokój, w którym ma być tata. Weszłam do pomieszczenia i od razu zauważyłam mojego ojca. 
- Cześć tato. - przywitałam go buziakiem w policzek.
- Cześć córciu. 
- Przyniosłam ci te dokumenty, o które prosiłeś.
- Dziękuje. Na tobie zawsze można polegać. Jak już tu jesteś to może chcesz poznać zespół, z którym zacząłem współpracę? Od dzisiaj jestem też ich menadżerem, więc może się zdarzyć, że będą w naszym domu bardzo często.
- Fajnie. Chętnie ich poznam. - uśmiechnęłam się do taty. - Może pójdę zrobić nam kawy? Taka jaka zawsze?
- Tak. Dziękuję. Wyszłam ze studia i udałam się zrobić nam kawę. W czasie drogi zaczęłam śpiewać "True Love". Z dwoma kubkami kawy wróciłam do studia. Podałam jeden kubek tacie i usiadłam na fotelu obok niego. Wyciągnęłam telefon z torebki i zaczęłam przeglądać wszystkie portale, na których mam konto. "Dryń dryń" Nowe powiadomienie na Twitter'ze
     @NiallOfficial
    "Przed chwilą w studiu, w którym dzisiaj jesteśmy usłyszałem anioła. Nigdy w życiu nie słyszałem takiego głosu. Chciałbym cię aniołku ponownie usłyszeć"
Co?! Nie wierzę!! To przecież nie mogę być ja. Ale moment... Zderzenie z tamtym chłopakiem... Śliczne niebieskie oczy... Blond czupryna... Głos, za którym tak bardzo szaleje... Zderzyłam się z Niall'em Horanem.
- O cholera!!
- Coś się stało? - spytał mój tata.
- Co? Nie, wszystko w porządku. - uśmiechnęłam się do niego. A co jeśli mój tata jest właśnie ich menadżerem? To by było szaleństwo. Ponownie przeczytałam to co Niall napisał.
- [T.i]? Może chciałabyś coś zaśpiewać? Tak wiesz... profesjonalnie. Do spotkania z zespołem mamy jeszcze 10 minut. Zdążysz coś zaśpiewać.
- Jasne, czemu by nie. Z uśmiechem na twarzy przeszłam do pomieszczenia obok, w którym nagrywa się piosenki. Przez mikrofon powiedziała tacie co chcę zaśpiewać i od razu w głośnikach usłyszałam bardzo dobrze znaną mi piosenkę. Założyłam słuchawki i zaczęłam śpiewać. Przy ostatnich słowach piosenki spojrzałam przez szybę i zobaczyłam uśmiechniętego tatę. 
- To było świetne. Chodź tu do mnie i posłuchasz sama jak ci to wyszło. - powiedział do mikrofonu tata. Odłożyłam słuchawki na miejsce i szybki krokiem z powrotem przeszłam do pokoju, w którym wcześniej siedziałam. Tata podał mi słuchawki i wsłuchałam się w mój głos. Muszę przyznać, że wyszło mi to naprawdę świetnie.
- Naprawdę ślicznie to zaśpiewałaś, Co ty na to, żeby puścić to na cały budynek. Chcę, żeby wszyscy tutaj się dowiedzieli jaką mam utalentowaną córkę. - powiedział mój tata. Nie zdążyłam nic powiedzieć, bo w głośnikach usłyszałam swój głos. 
   @NiallOfficial
   " Co jest grane?! Znowu słyszę ten głos! I to jeszcze nasza piosenka. Aniele gdzie jesteś..."

                                    ---------------------------------------
                                                   -----------
Ta dam! Nareszcie napisałam tego imagina :D I jak? Podoba wam się? 
Jak zauważyłam zaczęła wzrastać liczba wyświetleń, ale nie ma żadnych komentarzy. Ludzie co z wami? Bardzo bym chciała, żeby ktoś napisał, co sądzi o moim opowiadaniu, o imaginie. Cokolwiek. Jeśli komuś się podoba to co piszę, niech nawet napiszę tylko kropkę w komentarzu. Dla mnie to już będzie znak, że ktoś to czyta. Staram się jak mogę i chciałabym, żeby w końcu ktoś to docenił. 
Może według niektórych przynudzam ciągle pisząc o tych komentarzach, ale dla mnie to jest naprawdę ważne :/ Jeszcze dzisiaj zabiorę się za pisanie kolejnego rozdziału, ale nie uda mi się go już dzisiaj dodać. Żeby już nie przynudzać, życzę wszystkich udanej nocy /Mania :*




środa, 12 sierpnia 2015

22. To przecież nie może być on...

- No mówię ci, że oni coś kombinują. 
Wchodząc do salonu usłyszałam rozmowę Lucy i Nikoli.
- Kto co kombinuje? 
- Co? Yyy... Chłopaki chyba coś kombinują - powiedziała jakby zmieszana moja kuzynka.
- Powiedzmy, że wam wierzę... - uśmiechnęłam się. - Jestem głodna, może pójdziemy coś na miasto zjeść?
- Możemy iść. Chłopaki!! 
- Lucy! Czy możesz tak nie krzyczeć? W tym hotelu są jeszcze inni ludzie - niespodziewanie do apartamentu wszedł Paul.
- Tak, jasne. Przepraszam - speszyła się.
- Ooo, Paul - do salonu weszli chłopcy.
- Przyszedłem wam tylko powiedzieć, że macie zamówioną już kolację w restauracji na dole. Ubierzcie się elegancko. Będzie z nami bardzo ważny producent muzyczny.
- Naprawdę? Po co? - spytał Liam.
- Kiedyś zaproponował nam współpracę. Powiedziałem mu, że najpierw musimy skończyć album, a potem będziemy myśleć o współpracy z innymi producentami muzycznymi. I tak o to dzisiaj mamy z nim kolację. 
- To świetnie. O której jest ta kolacja?
- Za godzinę. Myślę, że wam starczy tyle czasu na przygotowanie się - mówiąc to spojrzał na mnie i dziewczyny. 
- To my idziemy się szykować i widzimy się za godzinę na kolacji - powiedział Harry. 
Jak już do wszystkich dotarło co powiedział Paul zaczął się szał w apartamencie. Jak się okazało pomylili moje walizki z walizkami Lucy, mimo tego, że wszystkie są podpisane. Wzięłam w końcu swoje walizki i udałam się do sypialni. Każda sypialnia miała swoją łazienkę, ale były jeszcze dwie na korytarzu. Postanowiłam nie czekać na Nialla, tylko wzięłam swoją kosmetyczkę i czystą bieliznę i weszłam do łazienki. Zrzuciłam z siebie wcześniejsze ubrania i włożyłam je do kosza na pranie. Weszłam do kabiny prysznicowej i zaczęłam się myć. Włosy umyłam jako pierwsze. Po 20 minutach wyszłam. Ciało wytarła miękkim ręcznikiem, który był na półeczce obok prysznica, z włosami zrobiłam to samo. Ubrałam swoją bieliznę i wyszłam z lekko zaparowanego pomieszczenia. Na fotelu siedział w samych bokserkach Niall. 
- Myślałem, że razem weźmiemy prysznic, ale widzę , że ty już jesteś po - powiedział lekko zawiedziony.
- Chciałbyś - zaśmiałam się.
- Nawet nie wiesz jak bardzo - podszedł i wpił się w moje usta. 
- Kocham cię Niall - powiedziałam i tym razem ja go pocałowałam. Oddał moje pocałunki od razu.
- Ja ciebie też.
- Idź już, bo się spóźnimy, a nie chcę, żeby Paul był na nas wściekły za to.
- Okey, a przygotujesz mi jakieś odpowiednie ciuchy? - spytał i zrobił minę szczeniaczka.
- Tak, ale idź już, bo się naprawdę spóźnimy. Horan poszedł do łazienki, a ja zaczęłam szukać dla niego ubrań. Po paru minutach znalazłam to czego szukałam. Położyłam mu ubrania na łóżku, a sama zaczęłam szukać czegoś odpowiedniego. Po otwarciu walizki od razu rzucił mi się w oczy odpowiedni zestaw na dzisiejszy wieczór.




Szybko się ubrałam i zabrałam się za makijaż. Włosy zostawiłam rozpuszczone, ale lekko pokręciłam je lokówką. 
- Mal!! - bez pukania Lucy i Nikola weszły do sypialni.
- Co?
- Musisz nam pomóc. Nie wiemy co ubrać - zaczęła histeryzować Nikola.
- Dobra, już idę.
- Dziękujemy. I w ogóle ślicznie wyglądasz - pochwaliła mnie Lucy. Najpierw poszłyśmy do Nikoli. Gdy weszłam zobaczyłam wszędzie porozrzucane ubrania. Zaczęłam je przeglądać, ale nic nie było odpowiednie. Blondynka posmutniała, ale w tym samym momencie zobaczyłam na łóżku ten zestaw. Podałam wszystko blondynce, a ona z uśmiechem na twarzy poszła do łazienki się przygotować.
- To teraz ja - powiedziała Lucy i pociągnęła mnie za rękę do jej i Zayn'a sypialni. Mulat właśnie wyszedł z łazienki i jak mnie zobaczył uśmiechnął się. 
- Idę do chłopaków - oznajmił nam i wyszedł.
- Dobra to bierzemy się za poszukiwanie - zaśmiałam się i podeszłam z moją kuzynką do jej walizki. Nie potrzeba mi było dużo czasu, bo od razu stworzyłam idealne zestawienie.


- Proszę. Podałam Lucy ubrania i wstałam. Gdy brunetka dokładnie obejrzała co jej wybrałam, w jej oczach pojawiły się iskierki radości. Podbiegła do mnie i mocno przytuliła.
- Już. Puść mnie, bo mnie udusisz. Leć się szykować. Spotkamy się wszyscy razem w salonie za 20 minut - powiedziałam i wyszłam z pomieszczenia. 
Powolnym krokiem szłam w stronę pokoju. Chyba byłam jedyną osobą, która była już gotowa w tym apartamencie. Postanowiłam nie iść już do pokoju, tylko poczekać w salonie. Usiadłam na fotelu i podziwiałam widoki. Irlandia jest naprawdę piękna. Mam nadzieję, że będziemy mieli czas pozwiedzać. Ciekawe czy Niall pojedzie odwiedzić swoją rodzinę. Nie ukrywam, chciałabym ich poznać. Z zamyśleń wyrwał mnie czyjś pocałunek na szyi. Nie był to kto inny, jak Niall. Odwróciłam się do niego przodem i przyjrzałam mu się. Jego blond włosy, teraz postawione w górę, idealnie pasowały do jego niebieskich oczu. Jego malinowe usta, prosiły się by je całować. Delikatnie położyłam dłoń na jego ramieniu, przez co poczułam jak jego mięśnie się napinają. 
- No gołąbeczki. Zbieramy się - nagle zawołał Liam. Nie chętnie odsunęłam się od blondyna. Złączyła nasze dłonie w jedność i wyszliśmy z apartamentu. Zjechaliśmy windą na parter, tam gdzie znajduję się restauracja. Weszliśmy do pomieszczenia i od razu zaprowadzono nas do naszego stolika. Zauważyłam Paul'a i jeszcze dwóch mężczyzn. Na początku nie widziałam ich twarzy, ale gdy się odwrócili poczuła, że robi mi się słabo. To przecież nie może być on...

                     -----------------------------------------------------------------
                                    -------------------------------------

Witam wszystkich :* Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Muszę przyznać, że jest mi przykro, że nikt nie komentuje. Ja się naprawdę staram, żeby wam się podobało. Chciałabym, żeby ktoś docenił mój wysiłek. Życzę udanych wakacji /Mania :*

      Czytasz------->komentujesz-------->motywujesz