wtorek, 10 listopada 2015

25. Oboje jesteście zawsze głodni.

Po zjedzonym śniadaniu oboje wstaliśmy i wyszliśmy z pokoju. Udaliśmy się do salony, z których dochodziła rozmowa. W pomieszczeniu siedziała Lucy z Nikolą.
Przywitałam się z nimi buziakiem w policzek i usiadłam ma przeciwko nich.
- Jak się czujesz? - spytała mnie Lucy.
- Dobrze, a dlaczego pytasz? - spytałam zdziwiona.
- No bo przecież wczoraj bolała cię głowa. Czekaj... nie bolała cię głowa! Ty po prostu chciałaś zostać z Niall'em w pokoju - uderzyła się z otwartej dłoni w głowę.
- Cicho. Nikt nie musi wiedzieć - powiedziałam
- I co robiliście? - spytała podekscytowana blondynka.
- Nic. Obejrzeliśmy film, potem gadaliśmy jakąś godzinę w pokoju i poszliśmy spać - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Dziewczyny o nic więcej nie pytały, tylko zajęły się rozmową między sobą. Siedziałam z nimi, aż nie przyszedł Paul i zwołał zebranie w salonie. 
- Mam nadzieję, że się wyspaliście. 
- Tak - pokiwaliśmy zgodnie głowami.
- To dobrze. Teraz mnie słuchajcie uważnie. Jesteśmy tu nie tylko na wakacjach. Dzisiaj macie jeszcze wolne, ale jutro jedziemy do studia i wieczorem macie koncert. To co będziecie dzisiaj robić to wasza sprawa, tylko proszę was... hotel ma zostać nie ruszony. Zrozumiano?
- Tak jest - zaśmialiśmy się na te słowa. Paul pożegnał się z nami i wyszedł. Postanowiliśmy nigdzie nie wychodzić z apartamentu. Obiad zamówiliśmy do pokoi. Dopiero pod wieczór chłopaki wpadli na pomysł, że idziemy na miasto. Nie miałyśmy innego wyjścia jak iść się ogarnąć. Weszłam do pokoju i podeszłam do szafy z wcześniej rozpakowanymi ubraniami. Chwilę zastanawiałam się co ubrać, ale szybko wybrałam odpowiedni zestaw i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zrobiłam makijaż i ubrałam się. Całość prezentowała się dość ciekawie.






- Gotowa? - do pomieszczenia wszedł  Niall z Liamem.
- Tak. Możemy iść  - powiedziałam i wyszłam zamykając pokój na klucz. Usiedliśmy w salonie i czekaliśmy na resztę. Gdy wszyscy się już zjawili, wyszliśmy z apartamentu i zjechaliśmy windą na dół. Przed hotelem stało paru fanów, ale chyba nawet nie zauważyli, że wyszliśmy. Niall złączył nasze dłonie i ruszyliśmy w miasto. 
             
                                                * OCZAMI LUCY *

- To gdzie idziemy? - spytałam gdy już wyszliśmy z hotelu.
- Jeść!! - powiedzieli naraz Mal z Niall'em.
- Nieźle się dobraliście. Oboje jesteście zawsze głodni - zaśmiał się Harry.  
- No to idziemy jeść - powiedział Liam. Postanowiliśmy iść na pizze do lokalu, który według naszego głodomora jest najlepszy w Dublinie. Wybraliśmy największy stolik tak, by wszyscy mogli się zmieścić. Jak to zawsze bywa zamówić pizze poszłam ja z Malwiną. Brunetka zamawiała, a ja stanęłam obok niej. Gdy czekałyśmy przy barze, usłyszałam dzwoneczek przy drzwiach co oznacza, że ktoś wszedł. Odwróciłam głowę w tamtą stronę i spotkałam się z wzrokiem przystojnego chłopaka. Musiałam się na niego ciągle patrzeć, bo nawet nie usłyszałam jak moje kuzynka mnie woła.
- Lucy, czy mogłabyś zabrać tę pizze? 
- Co? A tak, już borę. Przepraszam, zamyśliłam się - uśmiechnęłam się do niej delikatnie.
- Chyba chciałaś powiedzieć zagapiłam się. Widziałam jak patrzysz na tego chłopaka. I widziałam jak on na ciebie patrzył. Spodobałaś mu się - dziewczyna puściła mi oczko i ruszyła do naszego stolika. 
- Ooo! Już jesteście. Umieramy z głodu - powiedział Lou, gdy doszłyśmy do stolika.  Uśmiechnęłam się  do niego i ponownie spojrzałam w stronę, gdzie przed chwila stał chłopak. 
- Dziewczyny? Chcemy, żebyście kogoś poznały - powiedział Harry.
- Kogo? - spytałam zaciekawiona.
- Więc tak: to jest Bradley, to Tristan, James, a to Connor - loczek pokazał ręką na chłopaków, których prawdę mówiąc dopiero zauważyłam. Wśród nich siedział on...



                                       -------------------------------
                                                   -----------



Jak widzicie dodałam rozdział, mimo tego, że nie było żadnych komentarzy. Muszę przyznać, że trochę brakowało mi pisania dla was :) Liczę, że pojawią się komentarze, bo to bardzo motywuję. 
Nie będę już przynudzać, więc się z wami żegnam :*
Do następnego kochani 
/Księżniczka Horana :*

1 komentarz: