czwartek, 12 marca 2015

13. Jakie plany na resztę dnia?

Weszliśmy do ogrodu i dotarł do mnie zapach smażonych kiełbasek. Dobiegłam do stołu, usiadłam i zaczęłam jeść. Zza moich pleców dobiegł krzyk Nikoli. Odwróciłam się i zobaczyłam Harrego, który trzyma blondynkę na rękach nad basenem. Machnęłam tylko ręką i wróciłam do poprzedniej czynności. Po 20 minutach leżałam na leżaku z sokiem w ręku. Dosiadł się do mnie Niall.
- Jakie plany na resztę dnia? Jest dopiero... Tak właściwie to która jest godzina? - spytałam blondyna.
- Dobre pytanie. Ludzie mam pytanie, kto odpowie coś dostanie. Która jest godzina?! - krzyknął do reszty którzy wychodzili właśnie z basenu.
- 21. Co dostanę? Mogę wybrać? Jak tak to chcę buziaka od Malwiny - powiedział Lou, skacząc jak mała dziewczynka na widok nowej lalki.
- Jedyne co możesz dostać to kopa w dupe na szczęście i tyle.
- Ej - odwrócił się do nas plecami i zaczął tupać nogą na znak urazy.
- Dobra, dostaniesz buziaka, ale w policzek - w końcu zlitowałam się nad nim. Dałam mu buziaka, na co Niall tylko prychnął.
- To co robimy? - spytałam ponownie tym razem pytanie zwróciłam do innych.
- Kino?
- Niee.
- Ognisko?
- Niee. Już wiem! Idziemy na miasto, pokażecie mi Londyn, jakieś ciekawe miejsca. Co wy na to?
- Może być.
- To super, ale najpierw jedziemy się przebrać. Robi się coraz zimniej. Spotkajmy się za godzinę pod Big Benem.
- Okey. Pożegnałyśmy się z chłopakami i pojechałyśmy do domu.
  
                                                    * OCZAMI LUCY*

Dobra, co by tu ubrać? Może to? Nie, za zimno. To? Tym bardziej nie. Już wiem!  Ucieszyłam się, że zajęło mi to tylko 10 minut. Zabrałam ubrania  poszłam do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic, na ciało nałożyłam balsam i ubrałam się. Zrobiłam lekki makijaż, a włosy spięłam w kucyka. Gotowa zeszłam do salonu i czekałam na dziewczyny. Siedziałam tak aż 20 minut, w końcu dziewczyny pojawiły się w salonie.
- I jak? Może być?
- Ślicznie, Niallowi na pewno się spodoba. A ja?
- No, no. Ślicznie.
- No wiem - powiedziałam na co obydwie się zaśmiałyśmy. Do salonu jako ostania weszła Nikola.
- Idziemy?
- Pewnie. Mamo wychodzimy na miasto - powiedziałam do mamy, która właśnie wchodziła do domu.
- Dobrze, ale wróćcie przed północą, nie chce się martwić.
- Oczywiście. Kocham cię - pocałowałam rodzicielkę w policzek, wzięłam klucze z szafki i wyszłyśmy. Postanowiłyśmy się przejść przez park.
- W tym parku całowałam się pierwszy raz. Dokładnie na tamtej ławce - pokazałam ławkę, z którą wiąże się tyle wspomnień. 
Pierwszy pocałunek z najładniejszym chłopakiem w szkole, pierwsze zerwanie właśnie z nim. Na tej ławce wypłakiwałam się w ramionach Alana? Tak, chyba tak.
- Jak całował? - spytała Mal.
- Nie wiesz nawet jak ma na imię, a pytasz się jak całował.
- No tak - wyszczerzyła swoje białe ząbki.
- Całował...
Już chciałam zatopić się w wspomnieniach, ale dochodziłyśmy już do Big Bena przy, którym stali już chłopcy. Obok nich stał Mark - ich osobisty ochroniarz.
- Marka już znacie, prawda? - zwrócił się Liam do nas.
- Tak - przywitałyśmy się z nim.
- To gdzie idziemy? - spytałam łapiąc Zayna pod ramię.
- Jeść! - krzyknęli razem Lou i Niall.
- Za rogiem jest fajna knajpa z dobrym jedzeniem. Możemy tam iść, a potem się zobaczy - powiedział Harry i ruszył przed siebie.
- Miałaś dokończyć Luc o tym...
- Potem wam opowiem, teraz chodźcie bo nasz głodomorek zaraz umrze z głodu - powiedziałam i spojrzałam na nią karcąco. Nie chciałam, żeby chłopcy słuchali o Zacku. Był moją pierwszą miłością. Byłam w nim na zabój zakochana...


                                  -------------------------------------------------------------



Witam kochani :* Nie było żadnych komentarzy, ale postanowiłam dodać kolejny rozdział. Mam nadzieję, że  się podoba i teraz jakieś będą. Życzę wszystkim miłego dnia

1 komentarz:

  1. Świetny! Zapraszam serdecznie do mnie, na blog o modzie <3 i nie tylko :D http://claudiass13.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń