czwartek, 30 lipca 2015

21. Niall pogięło cię?!


            WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM!


- Malwina? Śpisz? - usiadłem na fotelu obok łóżka na, którym leżała. Nie odezwała się, więc postanowiłem wyjść i jej nie przeszkadzać.
- Nie... nie śpię. Poczekaj, nie wychodź jeszcze - powiedziała.
- Przepraszam. Wiem, że zachowałem się jak kompletny dupek siedząc tam i gadając z Kate.
- Ooo, to już jesteście na "ty"? - spytała i spojrzała na mnie.
- Nie... To znaczy tak, tak jakoś wyszło.
- Tak jakoś wyszło? A co ja się w sumie dziwię, gadałeś z nią od początku lotu - dopiero teraz zrozumiałem, że nie powinienem tyle czasu gadać z Kate. Malwina jest moją dziewczyną i to z nią powinienem spędzać każdą moją wolną chwilę.
- Malwina przepraszam. Zachowałem się okropnie, egoistycznie i jak kompletny dupek. Proszę wybacz mi - powiedziałem i spojrzałem na nią.
- Niall wiesz jak ja się czułam jak widziałam jak świetnie się z nią bawisz? Czułam, że nie jestem nikomu potrzebna. 
- To nie prawda. Jesteś mi potrzebna. Jesteś całym moim światem, całym moim życiem. Jesteś powietrzem, dzięki, któremu żyje. Jesteś moja i gdyby cię nie było obok nie miał bym dla kogo rano wstawać. Nie miał bym po co żyć.
- Kocham cię Niall i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie - przytuliła się do mnie. Objąłem ją ramionami, a ona wtuliła się we mnie jeszcze bardziej.
- Też cię kocham - pocałowałem ją. Na początku nie oddawała moich pocałunków, ale po jakimś czasie zaczęła to robić. Całowałem ją najdelikatniej jak tylko potrafiłem. Ona oddawała pocałunki tylko, że były one bardziej pewniejsze i mocniejsze. Usiadłem na łóżku, a Malwinę posadziłem sobie na kolanach, tak, że teraz siedzi na mnie okrakiem. Brunetka włożyła swoje delikatne dłonie w moje włosy trochę je mierzwiąc, ja natomiast odsłoniłem jej szyję i zacząłem ją tam całować. Lekko zassałem jej skórę na szyi, po czym spojrzałem na moje dzieło. "Teraz wszyscy zobaczą, że jesteś tylko moja" - pomyślałem. Z powrotem skupiłem się na jej ustach. Są takie idealne. Takie słodkie. Mógłbym je całować cały czas. Ale przecież wszystko co dobre kiedyś się kończy. Mal pocałowała mnie ostatni raz i wstała z moich kolan.
- Nie podobało ci się? - spytałem trochę zawiedziony, że to wszystko się tak szybko skończyło.
- Co? Nie. Było cudownie i jeśli chcesz możemy to dokończyć w jak już będziemy w pokoju hotelowym. Sami - podeszła do mnie i wyszeptała mi do ucha. 
- Jestem za - podszedłem do mojej księżniczki. Odsłoniłem jej szyję i odwróciłem ją w stronę lustra, które znajduje się w kabinie.
- I jak ci się podoba?
- Niall pogięło cię?! Jak ja teraz z tym wyglądam?!
- Wyglądasz cudownie - powiedziałem całując ją.
- Może mam tu jakiś puder to to zakryję - zaczęła przeszukiwać swoją torebkę.
- Nie. Zostaw to jak jest. Chcę, żeby wszyscy zobaczyli moje dzieło. Dzięki niemu, będą wiedzieli, że jesteś tylko moja - wyszeptałem jej do ucha, przez co przeszedł ją dreszcz.
- Nie lubię jak to robisz - stanęła na przeciwko mnie, tak, że mogę spojrzeć w jej cudowne oczy.
- Co ja takiego robię? - spytałem zdziwiony.
- Mówisz do mnie tym swoim seksownym głosem, mimo tego, że wiesz jak on na mnie działa. Jak ty na mnie działasz.
- Nie wiedziałem, ale już wiem i chyba zacznę to wykorzystywać - zaśmiałem się, na co dostałem kuksańca w bok.
- Idziemy już? Jestem głodna.
- Pewnie. Prawdę mówiąc też jestem głodny - powiedziałem na co oboje się zaśmialiśmy.
        
                                                     * OCZAMI LUCY*

Niall już dość długo siedzi u Malwiny, więc albo się pozabijali, albo pogodzili i nie chcą nam o tym powiedzieć.
- Jak myślicie co oni tam robią? - spytał Lou.
- Ja myślę, że się pogodzili i właśnie robią coś niestosownego - powiedział Harry co spowodowało u nas śmiech. 
- Na to bym nie liczyła. Nie prędko dojdzie między mini to "takiego" zbliżenia - powiedziała Nikola.
- Dlaczego tak sądzisz?
- To długa historia, ale ja wam jej nie będę opowiadać. Ona wam o tym powie jeśli będzie chciała - powiedziała blondynka.
- To może... - w tym momencie otworzyły się drzwi od jej kabiny. Najpierw wyszedł blondyn, a za nim moja kuzynka. Malwina usiadła obok mnie i patrzyła na wszystkich, a Niall usiadł na przeciwko nas i się z czegoś cieszył.
- Niall, a tobie co tak wesoło? - spytał Liam po paru minutach ciszy.
- A ty co taki ciekawski? Mam swoje powody, żeby się cieszyć - mówiąc spojrzał na Mal, a ona się zarumieniła. Oni coś kombinują, a moim zadaniem, będzie dowiedzieć się co.

                                                      ***

- To jak w końcu z tymi pokojami? - spytał blondyn.
- Już wszystko ustalone. Ty z Mal, Lucy z Zaynem, ja z Louisem, a Nikola z Harrym - powiedział Liam.
- Macie coś w planach jak dojedziemy już do hotelu?
- Może pójdziemy coś zjeść? 
- Może poczekamy co zadecyduje Paul? - spytał Liam. No tak, on to ten odpowiedzialny.
- Okey. Po 15 minutach dojechaliśmy pod hotel. Muszę przyznać, że wieści o naszym pobycie w tym hotelu szybko się rozchodzą. Przy wejściu stało niesamowicie dużo fanek. Do środka pomogła nam wejść ochrona. 
- Wow.
- Coś się stało? - spytał Niall.
- Nie. Po prostu ten hotel jest śliczny i strasznie duży. Zawsze jest z wami tyle ochrony?
- Przeważnie tak. Zależy też gdzie jesteśmy i na jak długo.
- Chłopaki!! I dziewczyny oczywiście. Zapraszam tutaj. Muszę wam dać klucze od pokoi i wyjaśnić parę spraw - znikąd pojawił się obok nas Paul. - Macie już ustalone z kim będziecie w apartamencie? 
- Apartamencie? Miały być przecież pokoje i każdy miał mieć osobny - powiedział zdziwiony Harry.
- Z racji tego, że są tutaj też Malwina, Lucy i Nikola, postanowiłem trochę zaszaleć.
- To oznacza tylko jedno... Od teraz musicie z nami zawsze jeździć w trasę, bo naprawdę rzadko się zdarza, że mamy apartament - zaśmiał się Liam.
- Dobra, a teraz klucze. Proszę Niall, tu jest wasz klucz. Możecie już iść. 6 piętro.
- Co? Co tak wysoko?
- Oj już nie marudź tylko chodź - pociągnęłam go za rękę i udaliśmy się do windy. Po nie całych 4 minutach byliśmy na właściwy piętrze.
 - Jaki mamy numer pokoju? 
- 106.
- O! To tu. A nasze bagaże? - spytałam wchodząc do apartamentu.
- Ktoś się nimi zajmie - powiedział Zayn.
- WOW. 






- Jest niesamowity - zachwyciła się Lucy. 
- Chodź. Zobaczymy naszą sypialnię - szepnął Niall.
- Okey - nieśmiało się zgodziłam.
Postanowiliśmy na naszą sypialnię wybrać ostatni pokój. Prawdę mówiąc nie spodziewałam się takiego apartamentu, ale jest cudownie. Ciągle trzymając Nialla za rękę weszliśmy do sypialni.
- Dobrze, że łóżko jest takie duże. Na pewno się nam przyda - zaśmiał się Niall, za co dostał łokciem w żebra.
- Mogę wiedzieć, kto za to wszystko płaci? - spytałam naprawdę ciekawa.
- Paul. Jesteśmy mu naprawdę wdzięczni, że jest naszym menadżerem. Zawdzięczamy mu prawie wszystko.
- Chodź. Idziemy zobaczyć co robi reszta.

                                       -----------------------------------------------
                                                      -----------------------

Może najpierw zaczniemy od rozdziału. Są wakacje i nie zawsze znajduję czas, żeby coś napisać. Zawsze wam piszę, że postaram się dodawać wcześniej, ale prawie nigdy tak nie ma :P Bardzo bym chciała, żebyście zaczęli komentować. Zależy mi na tym, bo dzięki temu będę wiedziała, że komuś się podoba moje opowiadanie. Od tego rozdziału, każdy następny rozdział, będzie miał swój tak jakby tytuł. Myślę, że ten pomysł się podoba.:*
A teraz może przejdźmy do najważniejszej informacji. Mianowicie chcę wam przekazać, że od dzisiaj ten blog należy tylko do mnie. Sandra podjęła decyzję, że mi go całego oddaje. Oczywiście ja nie będę kontynuowała jej opowiadania. Za jakiś czas pojawią się zmiany na blogu, ale za nim to nadejdzie pojawi się jeszcze parę rozdziałów. Chciałabym, abyście napisali mi w kom co sądzicie o tym, że na blogu zaczną pojawiać się również co jakiś czas imaginy. Jeden mój imagin jest już tu. Zapraszam do przeczytania " Zimowy imagin" i ocenienia go. To byłoby chyba tyle z mojej strony. Kocham was i życzę udanych wakacji /Mania :*

     Czytasz-------->komentujesz--------->motywujesz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz