niedziela, 10 maja 2015

17. Coś was łączy?


     Czytasz----->komentujesz----->motywujesz

                                         ------------------------------------------

- Co?! Jak to zgwałcona?! - od razu skoczył na równe nogi.
- To było na imprezie. Jej znajomi zorganizowali imprezę z okazji jej powrotu do Warszawy. Słuchaj, lepiej będzie jeśli ona ci to opowie - powiedziałam i spojrzałam w jego pełne troski i smutku oczy.
- Tak, masz rację. Idę jej poszukać i mam prośbę, jeśli możesz to nie mów reszcie co się stało.
- Dobrze, nie powiem - uśmiechnęłam się do niego. 
Niall wybiegł, ja zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu. 

"Cholera, jaki bałagan" - pomyślałam.
        
                                                * OCZAMI MAL *

Jak on mógł mi to zrobić?! Nie znamy się na tyle długo, żeby jak tylko się nadarzy okazja iść razem do łóżka. Nie jestem taka. Nie wiem co on sobie o mnie pomyśli, ale teraz to nie największy problem.

"Gdzie są te cholerne klucze?!" - pomyślałam przeszukując torebkę. 

Po 2 minutach znalazłam je i weszłam do domu. Bez słowa w kierunku cioci udałam się do swojego pokoju. Postanowiłam wziąć długą i odprężającą kąpiel. Weszłam do szafy i wyciągnęłam czyste ubrania. Z ubraniami weszłam do łazienki. Położyłam je na szafce i napuściłam wody do wanny. Rozebrałam się i włożyłam ubrania do kosza.Weszłam do wanny i zaczęłam się odprężać. Ciało umyłam płynem kokosowym i spłukałam je wodą. To samo zrobiłam z włosami. Po 40 minutach wyszłam z łazienki owinięta ręcznikiem. Wyciągnęłam z szafki czystą bieliznę i z powrotem weszłam do łazienki.
Nagle zadzwonił mój telefon. Podeszłam do łóżka i wyciągnęłam go z torebki. Spojrzałam na wyświetlacz. Dzwoni Nikola Od niechcenia odebrałam.
- No nareszcie!! Dlaczego nie odbierałaś?! Odchodzimy tutaj od zmysłów.
- Przepraszam kąpałam się. Nie słyszałam jak dzwoni mi telefon.
- Następnym razem bierz telefon ze sobą. Nawet jeśli idziesz się tylko kąpać.
- Dobrze.
- Dlaczego tak wcześnie wyszłaś? Coś się stało? Hallo? Malwina co się stało?
- Ja... Ja nie mogę - w tym momencie rozpłakałam się na dobre.
- Nie płacz. Zaraz przyjadę z Lucy i nam wszystko wyjaśnisz tylko nie płacz. 
Nie odpowiedziałam tylko się rozłączyłam. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 10:00. Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju. Poszłam do kuchni i postanowiłam sobie zrobić śniadanie. Na stole leżała karteczka 

"Wyszłam do pracy. Wrócę wieczorem. Obiad macie w lodówce. Kocham was - Amy". 

Wychodzi na to, że dzisiaj mamy wolne. I bardzo dobrze, nie potrafiłabym dzisiaj pracować.
Na śniadanie postanowiłam zrobić sobie płatki. Ze śniadaniem poszłam do salonu i włączyłam tv. Akurat trafiłam na wywiad, którego udzielali dzień wcześniej chłopaki.
- To teraz mamy pytanie do Nialla. Ostatnio byłeś widziany z dość ładną brunetką Coś was łączy?
- Tak, jesteśmy razem - powiedział i słodko się uśmiechnął.
- Gratulujemy. Teraz może porozmawiajmy o... - w tym momencie usłyszałam jak otwierają się wejściowe drzwi. Do salonu weszły dziewczyny.
- Słuchaj Malwina, ja wiem co tak naprawdę się stało więc pozwolisz, że ci to wszystko wyjaśnię - powiedziała Lucy i usiadła obok mnie.
- Dobrze. 
Lucy mi wszystko wyjaśniła, a ja nie potrafię uwierzyć w to wszystko.
- Myślę, że powinniście o tym porozmawiać - powiedziała Nikola i podała mi telefon. - Zadzwoń i się z nim spotkaj. On się strasznie o ciebie boi.
- Okey. Masz rację. Muszę z nim porozmawiać - wzięłam od niej telefon i wykręciłam numer blondyna.
         
                                            * OCZAMI NIALLA *

Poczułem wibracje w kieszeni i wyciągnąłem telefon. Bez zastanowienia odebrałem.
- Malwina?! Wszystko w porządku? Dlaczego nie obierałaś? Nawet nie wiesz jak się cieszę, że dzwonisz - odetchnąłem z ulgą.
- Niall chce z tobą porozmawiać. Przyjedziesz do mojej cioci?
- Tak, oczywiście. Już jadę - rozłączyłem się. 
Chwyciłem klucze od mojego auta i wybiegłem. Po nie całych 10 minutach byłem już pod domem. Zapukałem i otworzyła mi Lucy.
- Malwina siedzi w pokoju. Idź do niej i z nią porozmawiaj. My wam nie będziemy przeszkadzać. Jedziemy pomóc chłopakom ogarnąć dom.
- Dzięki - lekko się uśmiechnąłem i pobiegłem na górę. Zapukałem i usłyszałem ciche "proszę". Wszedłem do pokoju i szukałem wzrokiem Malwiny. Siedziała na łóżku i patrzała na widoki za oknem.
- Malwina przepraszam. To co ci powiedziałem rano było nie prawdą. To miał być tylko żart. Nie chciałem cie urazić - powiedziałem i spuściłem głowę na dół. Poczułem jak w okół mojej szyi owijają się jej ręce. Podniosłem głowę i przytuliłem ją do siebie. Ona wtuliła się jeszcze bardziej.
- To ja przepraszam. Powinnam ci wcześniej powiedzieć o gwałcie, ale po prostu się bałam - powiedziała i się rozpłakała.
- Nie płacz. Proszę cię nie płacz.
- Kocham cię Niall. Tak bardzo cię kocham. Obiecuję, że kiedyś ci opowiem wszystko - ponownie się wtuliła we mnie.
- Ja ciebie też kocham. Najbardziej na świecie - powiedziałem i pocałowałem ją w czoło. Ona tylko zachichotała.
- Może byśmy wrócili do was? Coś mi się zdaje, że im nie idzie z tym sprzątaniem. Zważywszy, że pewnie każdy ma kaca.
- Tak, to dobry pomysł.
- Okey. To poczekaj, pójdę się przebrać.
- Dobrze - powiedziałem i puściłem ją z objęć. Poszła do garderoby i wyszła ubrana w to.
- Idziemy? - spytałem i złączyłem nasze dłonie.
- Pewnie - powiedziała i pocałowała mnie w policzek.



                                  -------------------------------------------------------
                                                      -------------------

Na samym początku chciałabym was przeprosić za tak długą nie obecność.
Miałam kompletny brak weny i brak czasu.
Teraz rozdziały będą pojawiały się częściej niż tylko w piątki.
Wracając do oto tego rozdziału, mam nadzieję, że się podoba i zostawicie
po sobie ślad w postaci komentarza.
Bardzo mi na nich zależy. Dla was to tylko minuta pisania, a ja przynajmniej
wiem, że ktoś docenia to co robię. Chciałabym jeszcze dzisiaj lub jutro dodać imagin.
Nie wiem, czy podoba wam się to co piszę, więc proszę o opinie.

   Czytasz----->komentujesz----->motywujesz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz