- Gitara wróci z naprawy za jakieś parę dni Niall, więc będziesz musiał grać na innej - powiedział Paul i wszedł za mną do autokaru.
- Jakoś dam radę - odrzekł blondyn i usiadł na kanapie.
Każdy zajął swoje miejsce. Oparłam się wygodnie o ramię Nialla i spojrzałam na niego. Uśmiechnął się do mnie słodko, a ja zrobiłam to samo.
- Idziemy dzisiaj na imprezę Paul - przerwał panującą w autokarze ciszę Harry.
- Wszyscy?
- Tak.
- No okay, ale jutro rano macie wywiad.
Dojechaliśmy do hotelu i każdy poszedł do siebie. Podeszłam do walizki i wyciągnęłam z niej małą czarną, czarne wysokie szpilki i torebkę. Z ubraniami poszłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic. Zrobiłam mocny makijaż, a włosy rozpuściłam. Przejrzałam się jeszcze w lustrze i wyszłam z pomieszczenia.
Usiadłam na łóżku i czekałam na dziewczyny. Sprawdziłam wszystkie portale, na których mam konta i zrobiłam sobie zdjęcie. Zaczęło mi się nudzić, więc włączyłam telewizor i trafiłam na jakieś wiadomości. Nie było to jakoś bardzo ciekawe, ale lepsze to niż nic. Po chwili dziewczyny też były gotowe, więc napisałam Niallowi, że będziemy czekać na nich w recepcji. Odpisał mi natychmiast.
Przepraszam kochanie, ale
nie mogę z wami iść. Paul
kazał mi zostać i
dopilnować wszystkiego
na jutro. Jeśli mi się uda
dołączę do was za parę
godzin.
Niall
Rozumiem, nic się nie stało.
A może zostać z tobą?
Dotrzymam ci towarzystwa,
a potem pojedziemy na
imprezę.
Mal
Nie musisz. Uwinę się
z tym szybko i dołączę
do was. Baw się dobrze.
Do zobaczenia.
Niall
Nie odpisałam już mu, bo w recepcji pojawili się chłopaki. Pod hotel pojechał nasz transport i po chwili byliśmy w drodze do jednego z najlepszych klubów w tym mieście. Jak zawsze fotoreporterzy wiedzieli gdzie akurat będziemy. Udało na się wejść dość szybko do klubu. Ochroniarz zaprowadził nas od razu do naszej loży. Na stole stało dużo alkoholu, a ludzie wokół nas tańczyli i ciągle coś pili.
- Mogę prosić do tańca? - odwróciłam się i zobaczyła Liam. Miał na sobie czarne rurki i koszulę, która idealnie eksponowała jego mięśnie. Kiwnęłam mu głową i trzymając go za rękę, żeby się nie zgubić w tłumie, poszłam na parkiet. Zaczęliśmy ruszać się w rytm muzyki. Na początku nasze ruchy były dość nie pewne, ale z czasem stawałam się odważniejsza. Liam przyciągnął mnie do siebie tak, że nasze klatki piersiowe stykały się. Brunet zbliżył twarz do mojej. Zmniejszyłam odległość między naszymi twarzami. Jeden ruch i pocałowałabym go, ale nie mogę. Odwróciłam głowę i odeszłam od chłopaka kawałek.
- Nie mogę, przepraszam - rzekłam i ruszyłam w głąb tłumu. Zgubiłam go szybko, ale słyszałam jak mnie woła. Poszłam do łazienki, w której obściskiwała się jakaś blondynka z barmanem. Od razu z niej wyszłam i wróciłam do reszty. Harry podał mi drinka i przesunął się tak, żebym mogła usiąść. Włączyłam się do rozmowy dziewczyn i nawet nie wiem kiedy upłynęło tyle godzin. Co jakiś czas przychodziły do naszej loży fanki z ochroniarzem i prosiły o zdjęcie i autograf. Chłopaki już lekko podpici z uśmiechami robili sobie z nimi zdjęcia.
Po paru godzinach siedzenia w klubie, postanowiliśmy wrócić do hotelu. Niall się nie pojawił. Pomogłam Liam'owi zaprowadzić wszystkich do swoich pokoi.
- Dziękuję za ten taniec Liam - powiedziałam do chłopaka gdy stanęliśmy pod drzwiami mojego i dziewczyn pokoju. Brunet nic nie odpowiedział, tylko się uśmiechnął. - Dobranoc - pocałowałam go w policzek i weszłam do pokoju. Ściągnęłam szpilki z nóg i poszłam z piżamą do łazienki. Zmyłam makijaż i przebrałam się. Wróciłam do pokoju, a dziewczyny siedziały na moim łóżku.
- Coś się stało? - spytałam podłączają telefon do ładowarki.
- Same nie wiemy. Przychodzimy do klubu, ty gdzieś znikasz z Liamem, wracasz sama po chwili z dziwnym wyrazem twarzy, a on dopiero po godzinie - powiedziała moja kuzynka, robiąc mi miejsce między nią, a Nikolą.
- Prawię go pocałowałam - powiedziałam i schowałam twarz z poduszkę.
- Żartujesz?
- A wyglądam jakbym żartowała? Było tak blisko, rozumiecie?
- Chciałaś go pocałować?
- Na początku tak, ale potem przypomniałam sobie, że jestem z Niall'em i nie mogę go pocałować.
- Czyli nie ma tak źle - poklepała mnie po ramieniu przyjaciółka.
- To miało być pocieszenie? Bo jak tak, to ci się wyszło - wymamrotałam. - Jakby to było w połowie imprezy, to powiedziałabym, że to wina alkoholu, ale do jasnej cholery to było na samym początku.
- Będzie dobrze. Chodźcie spać. Musimy być jutro wcześniej na nogach i pewnie będziemy musiały chłopakom pomóc przygotować się do wywiadu - zaśmiała się Lucy. Przytuliła mnie poszła do swojego łóżka. Zgasiłam światło i poszłyśmy spać.
----------------------
Witam witam i o zdrowie pytam :D
Wyszedł mi długi rozdział i jestem z niego naprawdę zadowolona.
Jestem ciekawa waszej opinii :*
Piszcie śmiało co sądzicie o rozdziale.
Przyjmuję wszelkie słowa krytyki :)
Do następnego kochani :*
czytasz -----> komentujesz -----> motywujesz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz