poniedziałek, 24 listopada 2014

Rozdział II " True Love"

*Oczami Cecylii *
-I jak myślisz? Będą się nadawać? - zapytałam Josh'a i podałam mu karty zgłoszenia Jessici i Ashley Smith.
-Wszystko super, ale - odezwał się mój przyjaciel.
-Ale? - spojrzałam na niego z zdziwieniem i usiadłam naprzeciwko niego.
-Ashley jak najbardziej się nadaje, tylko gorzej z jej siostrą.
-Dlaczego?! - zabrałam kartę Jessici i zaczęłam ją uważnie czytać.
-Nie grała jeszcze nigdzie i nie zdała jak na razie sprawdzianów sprawdzających jej wiedzę i umiejętności aktorskich.
-Może będzie dopiero zdawać?
-Możliwe. Ale ona nie zna się jeszcze na swojej pracy.
-Ja bym dała jej szansę!
-Możemy poczekać dwa tygodnie, aż zda egzamin. Jeśli zda zabieramy się za nagrywanie scen, ale jeśli nie zda szukamy kogoś innego na jej miejsce - powiedział Josh i wyszedł z pomieszczenia, zostawiając mnie samą z myślami.
*Oczami Ashley *
-Jess! - krzyknęłam z salonu.
-Słucham? - zapytała młodsza siostra, gdy zeszła po schodach.
-Kiedy zdajesz egzaminy?
-Za tydzień.
-Nie ominęłaś żadnej lekcji, prawda?
-Nie! Zawsze byłam wcześniej i chodziłam na kółka dodatkowe. Występowałam również na przedstawieniu.
-I mnie nie zaprosiłaś?
-Miałaś nagranie na reklamę tych perfum! - zaśmiała się dziewczyna.
-A jakie to było przedstawienie?
-Romeo i Julia.
-Byłaś Julią, prawda? - spojrzałam na nią.
-Tak - uśmiechnęła się moja siostra.
-Ja też kiedyś ją grałam. To było wspaniałe przeżycie - rozmarzyłam się.
-Tak! Miałam taką piękną jeszcze sukienkę - zaśmiałyśmy się.
-Ale umiesz na ten sprawdzian wszystko? - przyglądałam się swojej siostrze, ale ona tylko się uśmiechnęła. Nagle odezwał się nasz dzwonek do drzwi.
-Nie martw się tak, siostra! Pójdę otworzyć - Jess wstała i pobiegła do drzwi.
*Oczami Jessici *
Podbiegłam do drzwi i je otworzyłam. Na zewnątrz stało pięciu chłopaków. Skąd ja ich kojarzę?
-Cześć Jess - uśmiechnął się mulat.
-Cześć! Wchodźcie - gestem ręki zaprosiłam ich do środka.
-Chyba nas nie pamiętasz - zaśmiał się chłopak w lokach.
-Niestety - również się zaśmiałam.
-Widziałaś nas na castingach. Obserwowaliśmy cię i twoją siostrą, a zakochany Zayn dzwonił do ciebie - uśmiechnął się chłopak w pasiastej koszuli, a moje policzki momentalnie pokryły rumieńce.
-Jess? Gdzie twoja siostra? - zapytał chłopak.
-W salonie - powiedziałam zdziwiona - A może...eem... Poszedł.
-Jess? - odezwał się mulat.
-Czekaj! Możecie się przedstawić? - wskazałam ręką, aby weszli do salonu.
-Miło mi - Ash uśmiechnęła się do bruneta, który siedział obok niej.
-Witam gołąbeczków - krzyknął blondyn.
-Gołąbki? - razem z siostrą spojrzałyśmy na nich.
-Może my się przedstawimy. Mam na imię Liam - chłopak siedzący obok mojej siostry szybko zmienił temat.
-Harry całuje rączki - uśmiechnął się łobuzersko chłopak o kręconych włosach i pocałował Ashley w rękę.
-Niall wciąż głodny. A jeśli mówię o jedzeniu macie coś? - zapytał, a ja się zaśmiałam.
-Louis rozbawić każdego lubi - Lou usiadł obok mnie na kanapie i pokilikał.
-Hahahahahaha - wybuchnęłam śmiechem - przestań!
Louis przestał, a następnie poszedł do kuchni.
-Niall zostaw to jedzenie! - usłyszeliśmy krzyk i spojrzeliśmy wszyscy po sobie.
-Zayn - mulat podał mi rękę, a ja ją uścisnęłam. Następnie usiadł obok mnie.
-Jestem najbardziej zamknięty w sobie, ale tobie chyba moge ufać, co? - szepnął mi do ucha.
-Tak - uśmiechnęłam się do chłopaka.
-To co chcecie robić? - spojrzała na nas Ashley.
-Może pójdziemy na spacer, a potem do Nando's? - zapytał Harry.
-Jestem za! - usłyszałam głos Niall'a z kuchni.
-No to ja i Jess idziemy się przebrać - wstałam razem z siostrą, z kanapy i poszłyśmy po schodach do swoich pokoi.
Podeszłam do szafy i długo nie umiałam nic wybrać. Po 10 minutach poszukiwaniach znalazłam coś w sam raz dla siebie. Z ubraniami w dłoniach udałam się do łazienki.
*Oczami Ashley *
Weszłam do mojego pokoju i podeszłam do szafy. Wyciągnęłam z nich ubrania i weszłam do łazienki. Przebrałam się, a wcześniejsze ubrania wrzuciłam do kosza na pranie. Zrobiłam lekki makijaż, a moje myśli wciąż krążyły wokół Liam'a. Popsikałam się moimi najlepszymi perfumami i byłam gotowa. Zbiegłam po schodach i udałam się do salonu, gdzie siedzieli chłopacy,
-Ślicznie wyglądasz - powiedział Liam, a moje policzki zrobiły się lekko czerwone.
-Dziękuję - swój wzrok skierowałam na dłonie i usiadłam na kanapie. Gadaliśmy z 10 minut.
-Gdzie ona jest? - zapytał Lou, był troszeczkę zdenerwowany.
-Poczekaj - uśmiechnęłam się - Stroi się.
-Ciekawe dla kogo - zaśmiał się Niall, a po chwili zauważyliśmy jak Jessica schodzi po schodach. Wszyscy chłopcy otworzyli z zdumienia usta, a ja z siostrą się zaśmiałyśmy.
-Lepiej zamknijcie usta, bo Wam mucha tam wpadnie - wypaliła nagle Jess, a my wybuchnęliśmy niepohamowanym śmiechem.
-Idziemy na ten spacer? - zapytałam, po 5 minutach śmiechu.
-A może najpierw do Nando's. Trochę zgłodniałem - Louis dotknął swojego brzucha.
-Tak ja też jestem głodny - przyznał rację Harry.
-Czyli najpierw Nando's, a później spacer? - zapytała Jess.
-Tak - uśmiechnął się w jej stronę Zayn.
-To chodźmy - zawołałam i wyszliśmy z domu. Zamknęłam dom na klucz, a później schowałam je do torebki.

------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć kochani :* Mam nadzieję, że rozdział się podobał i ktoś wreszcie napisze komentarz. Życzę miłego tygodnia :* / Sandi :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz