sobota, 14 lutego 2015

Rozdział IX "True Love"

*Oczami Jessici *
-Jess!!! - usłyszałam po raz setny ten sam piskliwy głos.
-Yghgh - jęknęłam - Kate stoję obok ciebie!
-Och zapomniałam - blondynka lekko się uśmiechnęła i pokazała mi kartkę - Patrz - Kate podsunęła mi pod sam nos kartkę z ocenami.
-Na co mam patrzeć?! - zapytałam odsuwając kartkę papieru od siebie.
-No na to patrz - wskazała palcem na ocenę z reżyserii.
-Nie zdałaś - wyszeptałam zszokowana.
-No właśnie - dziewczyna rzuciła się w moje ramiona, a ja ją mocno przytuliłam.
-Tak mi przykro - wyszeptałam jej do ucha.
-Jeden punkt mi brakował - wysyczała przez zaciśnięte zęby - To przez niego - wskazała palcem na Drake'a.
Nie pałają do siebie przyjaźnią. Dlatego gdy spotykam się z jedną z tych dwóch osób to nie zapraszam już drugą. Kiedyś tak zrobiłam i szczerze tego pożałowałam. Ale może nie przypominajmy tego, bo dość dużo rzeczy wtedy straciłam przez ich kłótnię, która skończyła się zbieraniem szkła.
-A co zrobił? - spojrzałam z uniesioną brwią.
-Och nie ważne - machnęła ręką - A ty? - zabrała mi z rąk kartkę i przejrzała ją - Zdałaś celująco - westchnęła.
-Tak - uśmiechnęłam się lekko, a dziewczyna dała mi przyjacielskiego kuksańca w ramię - A to za co? - zaśmiałam się masując miejsce, w które uderzyła dziewczyna.
-Gratuluje - ponownie rzuciła mi się na szyję.
-Dziękuję - zachichotałam i poczułam czyjeś dłonie na talii. Myślałam, że to Zayn, więc puściłam Kate i odwróciłam się.
-Miałeś nie czekać - westchnęłam, nie patrząc nawet kto przede mną stoi.
-Wiesz ja zawsze na ciebie czekam - zaśmiał się chłopak, a ja dopiero teraz zrozumiałam, że to Drake stoi przede mną, a nie Zayn.
-Och przepraszam myślałam, że to mój chłopak - czy ja właśnie powiedziałam " mój chłopak"?
-Znaczy mój przyjaciel - ale wtopa.
-Na szczęście się poprawiłaś - Drake przygryzł dolną wargę, ale nie tak seksownie jak Zayn.
-Co znów chcesz? - przewróciłam oczami.
-Może przyjdziesz dzisiaj do mnie na imprezę? - zapytał - Możesz przyprowadzić tego swojego przyjaciela - mruknął dość niezadowolony.
-Zapytam się go - wzruszyłam ramionami - Kate też może przyjść?
-Po co taka małpa ma się szlajać po moim domu? - zapytał z uniesioną brwią.
-Małpa to ty jesteś - zachichotałam na słowa przyjaciółki.
-Och uspokój się słodka, bo gniew urodzie szkodzi - mrugnął do niej. Czy on właśnie ją próbuje poderwać? - Co ja gadam - zaśmiał się - Tobie to nic już nie pomoże, żeby być ładniejszą - wrócił stary Drake.
-Ja chociaż miałam już chłopaków, a nie jak ty - wystawiła język.
-Wiesz gejem to ja nie jestem, żeby się z kolesiami umawiać - machnął ręką, co oznaczało że rozmowa między nimi dobiegła końca - Więc przyjdziesz? - spojrzał na mnie.
-Jeśli Kate nie idzie, to ja też nie idę - skrzyżowałam swoje ręce na piersi.
-A jeśli tą małpę zaproszę? - spoglądał na mnie już troszkę poddenerwowany.
-Słyszę to - pomachała dłonią przed naszymi twarzami, aby zwrócić na siebie uwagę.
-Miałaś słyszeć - przedrzeźniał się z nią Drake.
-Znów zaczynacie? - warknęłam na nich, a oni od razu się uspokoili - Nie robisz imprezy - wskazałam palcem na Drake'a.
-Ale - chciał znów zacząć gadać, ale zakryłam jego buzię swoją dłonią.
-Nie ma żadnego "ale"! Przychodzicie do mnie - powiedziałam głosem, który nie nienawidzi sprzeciwu.
-Aj aj kapitanie - zasalutowali troszeczkę podirytowani.
-I jak zaczniecie się kłócić, to nie ręczę za siebie - warknęłam i udałam się do łazienki, zostawiając ich samych.
*Oczami Ashley *
-Oglądamy jakiś film? - zapytałam siadając obok Niall'a na kanapie i wtulając się w jego ciało.
-A co mój skarbek chciałby oglądać? - spojrzał na mnie, a następnie namiętnie pocałował.
-Może " Pamiętnik"? - zasugerowałam, kiedy przestaliśmy się całować.
-To ja poszukam, a ty idź zrobić coś do jedzenia - uśmiechnął.
-Zjadłeś przed chwilą sałatkę, ale jak chcesz - wzruszyłam ramionami i udałam się do kuchni. Do szklanek nalałam soku, a do misek wsypałam chrupki i popcorn. Kiedy zanosiłam rzeczy do salonu, gdzie Niall podłączał mój laptop do telewizora, rozległ się dzwonek.
-Durnie przyszli - krzyknął Niall.
-Nie krzycz, stoję obok - zachichotałam i pobiegłam otworzyć drzwi. W progu stali chłopcy, więc Niall się nie pomylił.
-Hej - przywitałam się z każdym z nich całusem w policzek.
-Cześć - odpowiedzieli i od razu ruszyli do salonu - Co robicie? - zapytali chórem.
-Będziemy oglądać film - uśmiechnęłam się i usiadłam na kanapie.
-Możemy potowarzyszyć? - znów zapytali chórem.
-Jeśli musicie - mruknął niezadowolony Niall i włączył film. Chłopcy usiedli i zaczęliśmy oglądać film.
-Skąd macie sok? - spojrzał na nas Harry, przeszkadzając w oglądaniu filmu.
-A gdzie może być? - zachichotałam, a loczek ruszył do kuchni.
-Nam też przynieś - krzyknął Liam.
-Taa... I co jeszcze? - spojrzał na nich z rozbawieniem i usiadł na swoje miejsce z szklanką soku.
-Durnie - mruknęłam razem z Niall'em i oglądaliśmy dalej.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że rozdział się podobał i nie jesteście źli, że taki króciutki, ale no wiecie brak weny, wszystko psuje :/ Jeśli pod rozdziałem dobijecie do dwóch komentarzy, natychmiastowo pojawi się następny rozdział, bo nawet mam pomysł. Życzę miłego weekendu :* / Sandi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz