niedziela, 1 lutego 2015

Rozdział VIII "True Love"

Obudził mnie śpiew Ashley dochodzący spod prysznica. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 8:30. Dostałam wiadomość sprzed 5 minut, więc przeczytałam szybko treść.
"Egzamin został przełożony. Prosimy o zjawienie się na uczelni o 9. Akademia Aktorska"
-Co?! - wrzasnęłam i wybiegłam z łóżka jak piorun. Zabrałam pierwsze lepsze ubranie. Zabrałam sukienkę, ponieważ na egzaminie mamy pojawić się na galowo. Szybko ubrałam się w nią, w łazience, umyłam zęby, włosy rozpuściłam i rozczesałam, i zrobiłam lekki makijaż. Gotowa zabrałam z pokoju torebkę i wrzuciłam do niej portmonetkę, telefon i oceny wystawione na koniec drugiego semestru. Zbiegłam po schodach jak opętana, przeskakując schody co trzy. 
-A ty gdzie się śpieszysz? - zapytała Ash, wychylając głowę z łazienki. 
-Dostałam sms'a, że mamy dzisiaj egzaminy - odpowiedziałam  na jednym wydechu i pognałam do holu.
-Jak to? - brunetka wyszła z łazienki, owinięta tylko w ręcznik - Czy ty nie miałaś mieć tego dopiero za 2 dni?
-No miałam - zawołałam ubierając w tym samym czasie szpilki.
-Zawieźć cię? - zapytała Ash.
-Jesteś w ręczniku - zaśmiałam się i nagle drzwi się otworzyły - Zayn? - spojrzałam na chłopaka ze zdziwieniem.
-Cześć - uśmiechnął się słodko, a ja złapał go za ramię.
-Zawieziesz mnie na uczelnię? Proszę - spojrzałam w  jego oczy.
-Pewnie - złapał moją dłoń i po chwili już siedziałam w jego BMW.
-Dziękuję - uśmiechnęłam się do Zayn'a słodko, kiedy wyjechaliśmy spod domu.
-Dla ciebie wszystko - spojrzał na chwilę na mnie, lustrując mnie od stóp do głów, a po chwili znów był zajęty prowadzeniem.
-Nie musisz mnie tak oglądać - zachichotałam.
-Przykro mi, ale tak się nie da - brunet przygryzł seksownie dolną wargę. 
Jęknęłam w sobie. Tak bardzo chciałabym poczuć jego usta na swoich.
-O czym myślisz skarbie? - zapytał chłopak, przerywając ciszę, która tak bardzo mnie uspokajała.
-Skarbie? - podniosłam do góry prawą brew.
-Przeszkadza ci to? - zapytał, ciągle patrząc na drogę.
-Skarbie to zbyt oficjalnie nie sądzisz? - uśmiechnęłam się lekko.
-To może myszka? 
-Może po prostu Jess? - spojrzałam na chłopaka lustrując jego twarz. Jego mięśnie na twarzy były rozluźnione, a oczy były ciągle wpatrzone przed siebie. Na twarzy miał lekki uśmiech. 
-Wolę myszka - uśmiechnął się uroczo i po chwili staliśmy przed uczelnią.
-Dziękuję ci Zayn - pocałowałam go szybko w policzek i otworzyłam drzwi.
-Mam poczekać czy wejść z tobą? - zatrzymał mnie łapiąc moją dłoń.
-Nie, wrócę z Kate albo Drake'iem - spojrzałam na niego.
-Na pewno?
-Tak - Zayn puścił moją dłoń, a ja mogłam wysiąść z samochodu bruneta.
-Jeszcze raz dziękuję - powiedziałam i zamknęłam za sobą drwi. Powoli kroczyłam do uczelni, kiedy poczułam czyjąś dłoń na ramieniu.
-Cześć - pisnęła Kate.
-Hej - pocałowałam ja w policzek i razem szłyśmy do uczelni.
-Nie mogę uwierzyć, że dzisiaj piszemy te egzaminy i jak je zdamy, będziemy mogły występować w serialach i filmach - uśmiechnęła się blondynka.
-Ja już nawet zdałam casting do filmu - pochwaliłam się.
-Nie gadaj?! - zapiszczała dziewczyna - I te ciacho co siedziało w samochodzie będzie występować w tym filmie.
-No tak - mruknęłam - Będzie grać mojego przyjaciela, a potem chłopaka.
-Dzień dobry - przywitała nas pani Derp ucząca mimiki twarzy.
-Dzień dobry - uśmiechnęłam się.
-Widzę, że Jessica na 100 % zda - zaśmiała się kobieta, a ja cwaniacko się uśmiechnęłam.
-Ona już nawet casting wygrała - zawołała Kate, a ja spiorunowałam ją wzrokiem.
-Naprawdę? - kobieta spojrzała na mnie.
-No tak - uśmiechnęłam się lekko.
-Gratuluję - kobieta posłała mi uśmiech i udała się do sali.
-Musiałaś to mówić? - jęknęłam.
-Tak - zaśmiała się blondynka i obie ruszyłyśmy do sali egzaminacyjnej.
*Oczami Ashley *
Kiedy Jess z Zayn'em opuścili budynek udałam się z powrotem do łazienki. Wysuszyłam włosy i złapałam je w kucyk. Na ciało nałożyłam balsam, a następnie się ubrałam. Nagle usłyszałam dzwonek, więc pobiegłam je otworzyć, wcześniej zerkając na zegar, który wskazywał godzinę 9.
-Cześć - uśmiechnął się blondyn, kiedy otworzyłam drzwi.
-Cześć - czule mnie pocałował, a ja wpuściłam go do środka.
-Sama jesteś? - zapytał.
-Tak, Jess pojechała na egzaminy bo je przyłożono - uśmiechnęłam się i ruszyłam w stronę łazienki - Usiądź w salonie zaraz przyjdę - krzyknęłam w stronę Niall'a.
-Okey - usłyszałam jego głos i po chwili stałam w łazience. Posprzątałam ręczniki i piżamę. Suszarkę włożyłam do szafy, a z balsamem postąpiłam tak samo. Zrobiłam szybko lekki makijaż i wyszłam z pomieszczenia. Udałam się do kuchni.
-Chcesz kawę? - zapytałam, krzycząc.
-Nie - mruknął chłopak i po chwili pojawił się w kuchni.
-To może kanapki? - zapytałam, gdy poczułam jego dłonie spoczywające na mojej talii.
-Z chęcią - mruknął mi seksownie do ucha i oparł swoją brodę o moje ramię.
-To ile zjesz? - zapytałam.
-Ze 3 wystarczą - poczułam jak blondyn się uśmiecha.
-Z czym?
-To może po prostu zjedzmy płatki - zaśmiał się chłopak, a ja się odwróciłam.
-Dobry pomysł - zachichotałam - Wyciągnij mleko z lodówki - rozkazałam, a blondyn wypełnił swoje zadanie. Ja w tym czasie wyciągnęłam z szafy płatki czekoladowe, dwie miski i łyżki.
-Może chcesz herbatę? - spojrzałam na blondyna, który odkładał mleko do stół.
-A jaką masz?
-Owocową i miętową - odpowiedziałam i wyciągnęłam dwa kubki.
-Jakie śliczne - zachwycił się Niall, a ja zachichotałam - Możesz mi zrobić owocową.
Postawiłam wodę do czajnika, a następnie włożyłam torebkę z herbatą owocową do czarnego kubka, a torebkę z herbatą miętową do różowego.
-Słodzisz? - zapytałam.
-Tak - odpowiedział - Dwie łyżeczki - Niall odłożył miski i łyżki na stół, i podszedł do mnie, a ja wsypałam dwie łyżeczki cukry do jego kubka. Blondyn pocałował mnie w policzek, a ja się odwróciłam.
-Ślicznie wyglądasz - uśmiechnął się łobuzersko.
-Dziękuję - zaśmiałam się.
-Mogę zadać ci ważne pytanie?
-Pewnie.
-Czy miałabyś ochotę pójść dzisiaj ze mną na randkę? - zapytał biorąc moje ręce i lekko nimi kołysząc.
-Tak - uśmiechnęłam się i po chwili poczułam jego słodkie usta na swoich.
Nagle czajnik dał znać, że woda już jest gotowa do zalania naszych herbat, a ja podskoczyłam.
-Ugryzłam cię? - spojrzałam z strachem na blondyna zalewając w tym samym czasie herbatę.
-Troszkę - zaśmiał się i usiadł przy stole.
-Przepraszam - jęknąłem i odłożyłam kubki na stół, a następnie usiadłam obok blondyna.
-Nic się nie stało skarbie - Niall ponownie złączył nasze wargi w pocałunku, lecz tym razem na dłużej.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć wszystkim :) Mam nadzieję, że rozdział się podobał i zostawicie po sobie ślad. Życzę miłego dnia :* /Sandi 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz