wtorek, 16 grudnia 2014

Rozdział III "True Love"

-Niall ty to wszystko zjesz? - zapytałam spoglądając na zamówienie blondyna.
-A chcesz? - spojrzał na mnie swoimi cudnymi oczkami.
-Niall czy ty właśnie chcesz się podzielić jedzeniem?! - krzyknęli chłopacy, a ja i Jess spojrzałyśmy na siebie z zdziwieniem.
-A nie mogę? - zaśmiał się blondyn.
-Możesz, możesz - uśmiechnął się cwaniacko Zayn i zaczął pałaszować swojego hamburgera. Ja i Jessica delektowałyśmy się sałatkami. Po około 30 minutach wszyscy byliśmy gotowi, aby iść na spacer.
-Idziemy? - zapytała nas Jess.
-Pewnie - zawołał Zayn i podszedł do niej.
-Pójdziemy razem? - odwróciłam się napięcie.
-Wystraszyłeś mnie! - krzyknęłam.
-Nie chciałem - chłopak zrobił oczka zbitego pieska.
-Wiem - pocałowałam go w policzek, a niebieskooki przystojniak od razu się rozpromienił.
-Chodź - zaśmiałam się i wszyscy wyszliśmy z budynku.
*Oczami Jessici *
-O boże jak myśmy dawno tutaj nie były! - krzyknęłam i podeszłam do huśtawek. Nieśmiało usiadłam na jednej z nich i zaczęłam się huśtać. Po chwili na drugiej huśtawce huśtała się Ash.
-Myślałem, że tylko my się tak zachowujemy - Louis podrapał się ręką po karku.
-Czyli jak? - zapytałam.
-No tak - pokazał na mnie, a po chwili na Niall'a i Harry'ego, którzy zjeżdżali właśnie z zjeżdżalni krzycząc "Ratunku rekiny nas gonią!"
-Czyli jak wariatki - zaśmiała się Ash, a ja pisknęłam. Odwróciłam głowę i zauważyłam uśmiechającego się od ucha do ucha Zayn'a.
-Wariat - przewróciłam oczami, a Ashley wybuchnęłam śmiechem.
-Chcesz wyżej? - zawołał brunet.
-Pewnie - zaśmiałam się, a chłopak zaczął mnie popychać, abym huśtała się coraz mocniej i mocniej. W pewnej chwili zaczęłam się bać. Byłam coraz wyżej i wyżej. Bałam się, że spadnę.
-Dość! - krzyknęłam.
-Przecież dopiero zaczyna się zabawa - Zayn znów mnie popchnął.
-Ja chcę na ziemię! - znowu krzyknęłam.
-Zayn zatrzymaj huśtawkę - zawołała Ash i zeskoczyła z swojej huśtawki, która momentalnie została zajęta przez Liam'a.
-Zayn przestań! - krzyknęłam i nagle wspomnienie sprzed kilku lat wróciło.

"-Ash chcę wyżej! - zawołałam jako 10-letnia dziewczynka.
-Jess jesteś troszkę za wysoko - zaniepokoiła się jej siostra.
-Ale ja chcę wyżej! - krzyknęłam i zaczęłam się wiercić na huśtawce.
-Przestań! - krzyknęła Ash.
-Ale ja chcę aż do nieba! Do mamy! - wykrzyknęłam i nagle spadłam..
-Jess!!! - krzyknęła moja siostra i podbiegła do mnie razem z opiekunką"

Nagle poczułam jak ktoś mnie łapie i przytula.  Dlaczego mam mokre policzki? Czy ja płaczę?
-Spokojnie - usłyszałam czuły głos Ash przy uchu.
-Chcę do domu - powiedziałam wstrząśnięta.
-Chodź - wstałam z huśtawki i dopiero teraz zdałam sobie sprawy, że wszyscy stoją obok mnie.
-Przepraszam - Zayn mnie przytulił, a jego głos był łamliwy. Czyżby miał się rozpłakać?
-W porządku - również się do niego przytuliłam i wtuliłam jak najmocniej tylko umiałam.
-Tak bardzo przepraszam... Nie wiedziałem - szepnął smutno mi do ucha.
-Nie mam za złe tobie - uśmiechnęłam się i nagle poczułam jego usta na moich. Były takie miękkie i czułe.
Ale to przecież nie miało się zdarzyć. Ja taka szara myszka, dopiero zaczynam karierę. A on najsławniejszy piosenkarz, nie mówiąc o reszcie. Szybko się odsunęłam.
-Prze-przepraszam - wyjąkałam i pobiegłam w stronę wyjścia z parku.
-Jess! - usłyszałam jeszcze głos Ash i Zayn'a, ale nie obracałam się.
"Chciałam być już w moim łóżku."
"Chciałam to przemyśleć w samotności. "
"Dlaczego to zrobił?"
"Ale czy ja tego nie pragnęłam od chwili spotkania go na castingu?"
"Nie! Jess nie chciałaś tego!
"Teraz skup się na karierze!"
Kiedy dobiegłam do domu szybko go otworzyłam. Zawsze noszę kluczę. Tak na wszelki wypadek. Zamknęłam drzwi na zamki i zdjęłam buty. Udałam się do kuchni i zrobiłam sobie herbatę. Kiedy woda była gotowa zalałam sobie herbatę malinową i z kubkiem w ręku poszłam do pokoju. Weszłam pod kołdrę i zaczęłam powoli sączyć mój napój. Kiedy kubek był pusty usłyszałam otwierane drzwi, a potem głosy.
-Jess! - zawołała Ash.
-Gdzie jesteś? - to był głos Zayn'a.
Podciągnęłam kolana do brody i zaczęłam szybko myśleć.
"Iść do łazienki i tam się zamknąć"
"Schować się gdzieś"
Miałam mnóstwo myśli, ale jedynym sensownym pomysłem było udawać przed nimi, że śpię. Tak więc zrobiłam. Położyłam się, zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć.
-Jessica? - do mojego pokoju ktoś wszedł, ale nie wiedziałam kto. Usłyszałam, że ktoś wzdycha.
-Przepraszam - szepnał ktoś i przykrył mnie kołdrą. Teraz miałam pewność, że to on. Nagle wyszedł. To był... Zayn...
Po moim policzku spłynęła łza. Czemu? Nie wiem... Może dlatego, że od dawna pragnęłam poczuć jego usta na swoich? Aby czuć się przy nim bezpieczna?
Powoli poznajecie mnie... Niewiedzącą co chce w życiu dziewczynę. Tak to ja...

----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Następny rozdział naszego opowiadania :) Mam nadzieję, że pozytywnie wszedł w wasze mniemania :D Przepraszam również za moją nieobecność, ale miałam komputer w naprawie. I nareszcie działa. Zachęcam was czytelnicy, abyście komentowali, bo wtedy wiem czy rozdział wam się podoba i czy w ogóle fabuła opowiadania i tych rozdziałów wam się podoba ;) Życzę miłego tygodnia / Sandi :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz