poniedziałek, 26 stycznia 2015

9. Jesteś naiwna

Do otwarcia zostało 15 minut, więc każdy poszedł w swoją stronę. Niall pociągnął mnie z rękę i zaprowadził do damskiego działu.
- Wybierz sobie coś na naszą kolację  - powiedział i zrobił ten swój cudowny uśmiech.
- Na kolację? - spytałam zdziwiona.
- Tak. Zapomniałem ci powiedzieć? Czy zechciałabyś pójść ze mną na kolację?
- Tak, oczywiście, że tak - powiedziałam.
Odwróciłam się i zobaczyłam Paul'a, a za nim stali pozostali. Ja się natychmiast zaczerwieniłam, a Niall spojrzał na nich zabójczym spojrzeniem.
- Za dwie minuty otwieramy, a Malwina tu pracuje, więc może byście tak łaskawie wrócili?
- Oj już idziemy - powiedział Niall.

Ciocia zawołała nas do kas. Stałam tam z Niallem, ale zrobił się większy ruch i postanowiłam zawołać resztę do pomocy. Przyszli wszyscy oprócz Lucy i Zayna.
Nie wiem nawet kiedy zleciały te godziny, ale była już pora obiadu. Poczułam jak burczy mi w brzuchu. Lucy jakby czytała mi w myślach pokiwała głową w moją stronę i powiedziała:
- Nie wiem jak wy, ale ja już jestem głodna. Może coś zamówimy?
- Po co zamawiać skoro pizzeria jest obok - powiedział Louis i popukał Lucy po czole.
- To może my pójdziemy zamówić, a oni mają już przerwę - powiedziałam na co Niall pokiwał głową, a ja poszłam po torebkę. 
W pizzerii nie było nikogo oprócz starszego pana, który się uśmiechnął do nas przyjaźnie i wrócił do oglądania gazety. Zamówiliśmy 3 duże pizze, a w czasie czekania na nie poznałam jednego z ochroniarzy. Po 10 minutach wychodziliśmy z pizzerii. Nie obyło się bez rozdania autografów.
- Malwina!!! - krzyknął ktoś za mną.
- Tak, słucham? - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Myślisz, że jak tak nagle pojawisz się w życiu Nialla, to on cię od razu pokocha?! Jesteś naiwna. On ma lepsze rzeczy do roboty niż odganianie od siebie jakiejś dziewczyny - powiedziała patrząc na mnie. Od razu podszedł do mnie Niall. 
- Myślisz, że mówiąc tak Niall mnie odrzuci? Że zerwie ze mną znajomość tylko dlatego, że jakaś zazdrosna fanka robi aferę? Powinnaś się cieszyć, że twój idol jest szczęśliwy, ale widzę, że największą przyjemność daję ci uprzykrzanie życia innym. Brawo, mama nadzieję, że jesteś z siebie dumna. Właśnie pokazałaś jaką jesteś fanką.
Niall chciał mnie przytulić, ale odeszłam krok do tyłu. Nie zwracając więcej uwagi co się dzieje wokół mnie pobiegłam do sklepu i udałam się tam gdzie myślałam, że nikt mnie nie znajdzie.

                                 
                                       ----------------------------------



Witam wszystkich po mojej dłuższej nieobecności. W tym rozdziale pokazałam, że są na świecie osoby, które pragnął twojego nieszczęścia tylko dlatego, że ci po prostu zazdroszczą. Mam nadzieję, że rozdział się spodobał i zaczniecie komentować. Dla was to tylko chwila, a dla mnie to dużo znaczy. Życzę miłego tygodnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz