niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział V "True Love"

-Jakie macie plany na dzisiaj? - zapytałam siadając na kolanach u Zayn'a.
-Jeszcze nie mamy. A wy jakieś macie? - odpowiedział Lou, jedząc i chrupiąc pod nosem marchewką.
-Szczerze? - spojrzała na nas Ash.
-Nie, okłam nas - powiedziałam i wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
-Ale zabawne - westchnęła Ash, kiedy przestaliśmy się śmiać.
-No i jeszcze jak - Zayn przytulił mnie, a reszta dziwnie się na nas spojrzała.
-Coś się stało? - zapytałam.
-Wy jesteście... No wiecie... Razem? - Niall zaczął robić dziwne ruchy palcami, co strasznie śmiesznie wyglądało.
-Nie, a czemu pytacie? - zapytał Zayn, a ja się o niego oparłam.
-Bo to troszkę tak wygląda, jakbyście byli - uśmiechnęła się Ash.
-Jesteśmy tylko przyjaciółmi - odwzajemniłam uśmiech.
-Niestety - usłyszałam westchnięcie chłopaka tak cisze, że tylko ja mogłam to usłyszeć.
-A jednak mam już plany! - wykrzyknęłam, po chwili ciszy.
-Jakie? - wszyscy zwrócili swoje oczy w moją stronę.
-Idziemy na spacer - wstałam z Zayn'a i uśmiechnęłam się do niego - Ale tylko my dwoje - Zayn spojrzał na mnie z zdziwieniem.
-Ja? - wskazał palcem na siebie.
-No oczywiście - zaśmiałam się i udałam do holu.
-Ale na dworze pada deszcz - powiedział Zayn wchodząc za mną do pomieszczenia.
-Już nie - wyszczerzyłam w jego kierunku moje ząbki.
-Ciekawy uśmiech - zaśmiał się brunet.
-Zamknij się - klepnęłam go w ramię, a następnie zawiązałam swoje trampki.
-Gotowy czy musisz się jeszcze przejrzeć w lustrze? - spojrzałam na niego, otwierając drzwi i wychodząc z domu.
-Nie muszę - uśmiechnął się cwaniacko i na chwilę stanął przed lustrem.
-Wiedziałam - zaśmiałam się.
-Ale co? - zapytał zamykając za sobą drzwi.
-Że przejrzysz się w lustrze eleganciku - uśmiechnęłam się w jego stronę zalotnie.
-Ja elegancik?! - spojrzał na mnie z rozbawieniem w oczach.
-Tak - zaśmiałam się, a następnie przeszliśmy przez pasy i udaliśmy się do parku.
-Zayn? - powiedziałam cicho, przerywając w ten sposób niezręczną ciszę.
-Tak? - spojrzał na mnie.
-Lubię cię - znów wyszczerzyłam w jego kierunku ząbki, a chłopak tylko przecząco pokręcił głową - A ty? - stanęłam w miejscu wyczekując jego odpowiedzi.
*Oczami Ashley *
-To co my będziemy robić? - zapytałam, kiedy Jess i Zayn opuścili progi domu.
-Nie wiem - mruknął Louis.
-Może obejrzymy jakiś film? - zapytałam nas Niall.
-A jaki? - spojrzał na blondyna Harry.
-Może... Hmm... - westchnął Liam - Zostań, jeśli kochasz?
-Tak - krzyknęłam - podobno jest bardzo wzruszający. Jess go oglądała razem z klasą na lekcji, gdzie uczą się pokazywać uczucia. Jess przez ten film nauczyła się naprawdę dużo. Umie teraz płakać na zawołanie... Wszystko wychodzi jej lepiej! - uśmiechnęłam się mimowolnie pod nosem.
-Czyli oglądamy, tak? - spojrzał na mnie Niall, tym pięknym spojrzeniem.
-Taaaaak - mój głos rozpływał się, co znaczyło tylko jedno. Mało spałam... Ziewnęłam.
-Zrobimy popcorn? - zapytał mnie Liam.
-Pewnie - leniwie wstałam z kanapy i razem z brunetem udałam się do kuchni przygotować popcorn i coś do picia.
-Sprite czy Cola? - zapytałam bruneta.
-Oby dwa - odpowiedział i wyciągnął z szafki 5 szklanek.
-Popcorn z masłem czy solą? - znów zadałam chłopakowi pytanie.
-Obojętnie - wzruszył ramionami i udał się z szklankami do salonu.
-A co tam szkodzi - zaśmiałam się pod nosem i do popcornu dodałam masło oraz sól. Miskę z przekąską zaniosłam do salonu, gdzie zauważyłam chłopaków siedzących już na kanapach i pijących Cole.
-Puszczajcie -  powiedziałam i usiadłam obok Niall'a, biorąc garść popcornu do ręki i wtulając się w blondyna.
*Oczami Niall'a *
Ona jest taka śliczna. Jej uśmiech... Jej śliczne brązowe oczy... Jej malinowe usta... Jej śliczna figura... Jej styl... Jej charakter... Dziewczyn jak z marzeń... Dziewczyna, która nic nie będzie nigdy do mnie czuć... Będę tylko jej przyjacielem... Jej chłopakiem, ale tylko w filmie... Niestety...
-Niall? - usłyszałem jej anielski głos.
-Tak? - spojrzałem na nią.
-O czym myślisz?
-Nie ważne. Oglądaj - kiwnąłem głową w stronę ekranu.
-Ty też - uśmiechnęła się zadziornie, a ja... Pocałowałem ją. I po chwili poczułem, że ona odwzajemnia pocałunek. Z niewinnego pocałunku, przerodził się w namiętny i pełny pożądania.
-Oni się zaraz łykną - usłyszałem głos Louis'a i oboje odsunęliśmy się od siebie.
-To było do tych z filmu - pasiasty zaśmiał się - Nie przeszkadzajcie sobie.
-Słyszałeś? - spojrzała na mnie Ash.
-Ale co?
-Mamy sobie nie przeszkadzać - uśmiechnęła się cwaniacko Ashley i wstała, a następnie udała się do góry, pokazując mi palcem że mam również iść za nią.
-Gdzie idziesz? - zapytał mnie Liam, kiedy wstałem z kanapy.
-Do ubikacji - powiedziałem i udałem się do mojego anioła.
*Oczami Jessici *
-Zimno mi - szepnęłam, zaciskając dłonie w pięści i chowając je w rękawach.
-Czekaj - Zayn usiadł na ławce i wziął mnie na kolana, a następnie przytulił - Lepiej?
-Tak - wtuliłam się jeszcze bardziej, wdychając zapach jego perfum.
-Jak słodko razem wyglądają - westchnęła jakaś starsza pani.
-Ale my... - Zayn nie dał mi dokończyć.
-Dziękujemy - uśmiechnął się do kobiety.
-Ale my... - chciałam zacząć tłumaczyć, ale Zayn zakrył swoją ręką moje usta. Kobieta odeszła, a ja go ugryzła.
-Ała - wrzasnął - Co ty jesteś? Wściekły piec?
-Możliwe - zaśmiałam się - Idziemy dalej - wstałam z kolan bruneta, a ten po chwili stał obok mnie trzymając moją dłoń. Spojrzałam na nasze złączone dłonie i palce, i uśmiechnęłam się pod nosem.
-Jest już 13, więc może dasz się namówić na wspólny obiad? - zapytał Zayn.
-No nie wiem - zaczęłam się zastanawiać, a po chwili uśmiechnęłam się - Z chęcią. To gdzie masz zamiar mnie zabrać, Romeo? - spojrzałam na niego, a chłopak również na mnie spojrzał, podnosząc jedną brew do góry - Śmiesznie wyglądasz - zakpiłam z niego.
-Może do restauracji, Julio? - zaproponował, a ja spojrzałam na niego jak na wariata.
-Ale nie mogę iść tak - wskazałam palcem na siebie.
-Wyglądasz ślicznie - szepnął mi do ucha Zayn, a moje policzki zalały się rumieńcami.
-Dziękuję - wypowiedziałam szeptem.
-No to chodź - chłopak pociągnął mnie za rękę i zaczął prowadzić. Po 10 minutach drogi moim oczom ukazał się budynek.
-Zayn - pociągnęłam go niepewnie za rękę.
-Tak? - chłopak przystanął i spojrzał na mnie.
-To jest najelegantsza restauracja w mieście. Trzeba złożyć miesiąc wcześniej rezerwację, aby chociaż wejść na chwilkę do ubikacji - powiedziałam.
-Ty się tak nie martw, kotku - powiedział i podszedł do mężczyzny stającym przed budynkiem.
Czy on właśnie nazwał mnie kotem? Czy ja miauczę? Zaczęłam się zastanawiać.
-Idziesz? - z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Malika.
-Pewnie - podeszłam do niego, a on otworzył przede mną drzwi.
-Jaki dżentelmen - zachichotałam i weszłam do budynku.
-Cały ja - powiedział romantycznie, a ja znów zachichotałam.
-Proszę tędy - powiedział mężczyzna, zaprowadzając mnie i Zayn'a do stolika.
-Jak tu pięknie - szepnęłam, kiedy zajęliśmy swoje miejsca, a kelner zostawiając nam kartę menu, odszedł.
-Dlatego tu z tobą przyszedłem - uśmiechnął się zalotnie w moim kierunku Zayn - Ale ty jesteś o wiele piękniejsza - mój policzek na te słowa zrobił się od razu czerwony.
-Oj bo się zarumienię - speszyłam się.
-Już nie pierwszy raz - zaśmiał się Zayn i zaczęliśmy oglądać kartę menu.
Czułam na sobie co chwilę wzrok kogoś. Obróciłam się i zauważyłam jakąś dziewczynę, który patrzyła się na mnie z nienawiścią w oczach.
-Mmm Zayn? - obróciłam szybko głowę w stronę chłopaka.
-Słucham - spojrzał na mnie swoimi przepięknie czekoladowymi oczkami.
-Czy każda laska będzie się na mnie teraz gapić? - zapytałam,  a ten się roześmiał - To nie jest zabawne Malik.
-Jesteś zazdrosna? - uniósł jedną brew do góry.
-Ja? - spojrzałam na niego z kpiną w oczach.
-Tak ty - uśmiechnął się cwaniacko, a do naszego stolika podszedł kelner.
-Mogę przyjąć zamówienia? - zapytał.
-A może pan nam coś poleci? Jakieś danie szefa kuchni? - spojrzał na mężczyznę Zayn.
-Szef kuchni poleci dzisiaj nowe danie. Zakochane trio - powiedział kelner.
-Zakochane trio - powtórzyłam za mężczyzną jak echo.
-Poprosimy dwa razy - uśmiechnął się w moją stronę szarmancko Zayn.
-Coś do picia? - zapytał kelner.
-Dwa razy białe wino - odpowiedział Zayn, a mężczyzna oddalił się od naszego stolika.
-Ciekawa nazwa dania - uśmiechnęłam się.
-Taaa - zaśmiał się chłopak - Zakochane Trio.
-Dlaczego trio? - spojrzałam na niego, a on tylko wzruszył ramionami - Kiedy będziemy kręcić sceny do filmy?
-W następnym tygodniu - odpowiedział Zayn - Kiedy masz egzaminy?
-Za dwa dni - uśmiechnęłam się - Nareszcie koniec z szkołą - zaśmiałam się, a chłopak tylko się uśmiechnął.
Po 20 minutach rozmowy, kelner przyniósł nam zamówione wcześniej posiłek.
-Życzę smacznego - uśmiechnął się przyjaźnie do mnie kelner, a następnie oddalił się.
-Jakie to piękne - szepnęłam i zaczęłam się przyglądać posiłkowi.
-A jakie dobre - powiedział Zayn z pełnymi ustami, a ja wybuchnęłam śmiechem, a następnie zaczęłam delektować się "Zakochanym Trio"

------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam wszystkich w nowym roku :D Mam nadzieję, że rozdział się wam spodobał i skomentujecie. Życzę miłej niedzieli :*/Sandi :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz